Ryby – czy wciąż są tak zdrowe jak o nich mówią?
Organizacje zajmujące się ustalaniem norm zdrowego żywienia (np. WHO, IŻŻ) definiują ryby jako dobre źródło kwasów omega-3, zdrowych tłuszczów oraz białka i zalecają jeść je regularnie (2-3 razy w tygodniu). Przypatrzmy się zatem dzisiejszym rybom – czy aby na pewno są one wciąż tak zdrowe jak o nich mówią.
Spis treści
Bo na jakość ryb i tym samym ich znaczenie dla Waszego zdrowia będą miały wpływ: czystość wody oraz pokarm jaki ryba zjada. Uważam też, że przy konsumpcji pokarmów, szczególnie tych pochodzenia zwierzęcego, nie można pomijać elementu jakim jest ich wpływ na ekologię. A w przypadku połowu czy hodowli ryb wpływ ten jest olbrzymi.
.
Ryby lubią pływać czyli wszystko o wodzie
Wraz z rozwojem przemysłu, czyli w ciągu ostatnich 200 lat, ludzkości udało się skutecznie zanieczyścić większość jezior, rzek i oceanów. Apogeum niedbalstwa i beztroskiego traktowania zasobów naturalnym osiągnęliśmy już po II Wojnie Światowej – do wód trafiały i wciąż trafiają śmieci (10 mln ton rocznie), pestycydy z pól uprawianych na terenach nadmorskich a także ścieki komunalne i przemysłowe w wielu miejscach na Ziemi. Gwoździem do trumny są zanieczyszczenia pochodzące z przemysłu wydobywczego czy nielegalne czyszczenie zbiorników paliwa przez tankowce a także powodzie, które zmywają zanieczyszczenia lądowe prosto do mórz i oceanów. Oto kilka przykładów:
Morze Bałtyckie
Wg. WWF Bałtyk jest najbardziej zanieczyszczonym morzem na Kuli Ziemskiej. Sprawa stała się na tyle poważna, że kraje nadbałtyckie podpisały w latach 1974-2010 szereg porozumień mających na celu oczyszczanie Bałtyku. M.in. Bałtycki Plan Działania HELCOM (2007), dzięki któremu ekologiczna czystość Bałtyku ma zostać przywrócona do 2021 roku.
Nawet jeżeli dzisiaj, wszystkie kraje bałtyckie, przestaną wylewać do niego swoje ścieki, to Bałtyk będzie w stanie oczyścić się dopiero w ciągu następnych 30 lat. Pod warunkiem, że nic innego nie będzie mu w tym przeszkadzało np. zalegające na dnie pozostałości chemiczne po II Wojnie Światowej (podobno jest tego aż 60 tys. ton chemikaliów). Na dzień dzisiejszy rybka z Bałtyku nie jest najzdrowszą opcją na obiad czy kolację. Temat szeroko poruszała na swoim blogu Magda – koniecznie przeczytajcie jej tekst z 2016 roku.
Dalej też nie jest lepiej
Bałtyk nie jest jedynym problemem. Morze Północne, Wschodniochińskie, Południowochińskie, Karaibskie, Północne, Śródziemnomorskie, Beringa, czy wybrzeża Pacyfiku też toną w śmieciach, mikro drobinkach plastiku, ściekach.
Zanieczyszczenia te odbijają się na stanie plaż (te sprzątając można doprowadzić do porządku), jakości wody oraz stanie i zdrowiu zwierząt je zamieszkujących.
Cytat ze strony European Environment Agency (EEA):
„…Niektóre gatunki ryb połykających pływające w wodzie odłamki plastiku trafiają na nasze talerze. W ten sposób, spożywając owoce morza, które miały kontakt z tworzywami sztucznymi i związkami chemicznymi na bazie ropy naftowej, narażamy na szwank własne zdrowie. Wpływ odpadów w środowisku morskim na zdrowie ludzkie nie został w pełni wyjaśniony.”
.
Co lepsze – ryby dzikie czy hodowlane?
Szacuje się, że 90% zasobów ryb i owoców morza jest przełowiona lub na wyczerpaniu (wg FAO) a nadmierne połowy nie pozwalają na ich odbudowę. Dodatkowo połowy na wysoką skalę (szczególnie trałowanie denne) niszczą dno morskie i ekosystem a dodatkowo w ich wyniku wyrzucane jest do 80% danego połowu, który stanowią inne gatunki morskie czy martwe ryby – zwane przyłowem.
Alternatywą dla przemysłowego odławiania dziko żyjących ryb miała być hodowla w zamkniętych akwenach morskich i śródlądowych. A wyszło jak zwykle.
Dzisiaj przemysłową hodowlę ryb porównuje się już do przemysłowej hodowli zwierząt. Ryby trzymane są w ścisku, w za małych zbiornikach. Aby walczyć z chorobami szerzącymi się w takich warunkach do pasz dodawane są antybiotyki a dla szybszego uzyskania masy – dodatkowo hormony wzrostu. Rybka hodowlana nie będzie już tak „dietetyczna” jak ta żyjąca dziko. Nie mówiąc już o tym, że pasze, którymi karmione są ryby mogą zawierać rośliny genetycznie modyfikowane np. soję czy kukurydzę GMO albo mączkę rybną. Takie hodowle mają też destrukcyjny wpływ na otaczające je środowisko naturalne.
.
Jak to jest z tym omega-3?
Bo przecież to jest główny argument propagatorów zdrowia – „jedz ryby dla omega-3”.
Oto kilka faktów o kwasach omega-3 pochodzących z ryb:
.1.
Ryby zawierają niezbędne wielonienasycone kwasy tłuszczowe EPA i DHA, których człowiek nie potrafi sam syntetyzować, a które są potrzebne do prawidłowego funkcjonowania układu odpornościowego, nerwowego oraz sercowo-naczyniowego. Najwięcej omega-3 będą miały tłuste ryby morskie takie jak łosoś lub makrela. Warto tu wiedzieć, że na czerwonej liście WWF i Greenpeace znajduje się łosoś hodowlany. Na zielonej dziki łosoś pacyficzny (połowy FAO 67: Alaska).
.2.
Ryby zawierają kwasy omega-3 ponieważ jedzą plankton i glony. I tu pojawia się zgrzyt – bo czy ryby hodowlane przemysłowo, które są karmione paszą kukurydzianą i sojową będą miały tak upragnione przez człowieka omega-3? Być może NIE a na pewno nie w takiej ilości jak ryby żyjące dziko
.3.
Kwasy nienasycone omega-3 szybko ulegają utlenieniu pod wpływem temperatury, światła oraz z upływem czasu. UWAGA – niszczy je już temperatura powyżej 40°C. Więc jeżeli zależy Wam na omega-3 z ryb to należałoby jeść ryby na surowo – np. w sushi albo sashimi.
.
Zatem jakie ryby jeść?
Polecam wybierać ryby:
- z certyfikatem Zrównoważonego Połowu – niebieskim certyfikatem MSC dla ryb dzikich i certyfikatem ASC dla ryb hodowlanych
- pochodzące z ekologicznych łowisk śródlądowych – czystych rzek i jezior
- kupione od lokalnych rybaków, którzy poławiają ryby niewielkimi kutrami nie niszcząc przy tym środowiska naturalnego
- samodzielnie złowione w czystej rzece lub jeziorze – uwaga, w Polsce potrzebna jest do tego Karta Wędkarska lub zgoda właściciela prywatnego akwenu
Jeżeli chcecie kupić ryby w większym sklepie czy supermarkecie to polecam zapoznać się z poradnikami publikowanymi przez Greenpeace oraz WWF (linki podaję na końcu w źródłach).
Z nich dowiecie się jakich ryb unikać, bo są gatunkami zagrożonymi wyginięciem lub pochodzą z rejonów zagrożonych klęską ekologiczną, a które ryby są”bezpieczne dla środowiska”. Greenpeace w swoim raporcie umieścił nawet ranking polskich sklepów, w których warto (lub nie) kupować ryby.
I jeszcze jedna porada – zamawiając ryby w restauracji zapytajcie się o ich pochodzenie. I nie mam tu na myśli nazwy hurtowni czy sklepu ale właśnie rejon pochodzenia ryby oraz to czy jest to ryba hodowlana czy została złowiona w środowisku dzikim.
.
Oto czerwona lista Greenpeace i WWF – tych ryb lepiej nie kupować
- dorsz atlantycki (Gadus morhua) – nawet tak ostatnio promowany w Polsce Skrei nie znalazł się na zielonej liście a jedynie na żółtej czyli „zastanów się zanim zjesz”. A żółta rekomendacja dotyczy tylko dorszy poławianych na M. Barentsa metodą sznurów haczykowych oraz sieci stawnych a także na M. Bałtyckim – poprzez włoki pelagiczne czy sieci skrzelowe.
- dorsz czarny (czerniak) – włoki denne
- halibut atlantycki biały i niebieski
- karmazyn
- krewetka tropikalna
- łosoś atlantycki hodowlany
- miruna nowozelandzka – z połowu dennego
- rekin
- sola – nie dotyczy soli hodowlanej
- makrela japońska (makrela atlantycka oraz makrela kolias są na liście żółtej czyli „zastanów się zanim zjesz”)
- morszczuk
- ryby płaskie – gładzica, flądra, turbot
- tuńczyk – długopłetwy, wielkooki, błękitnopłetwy, żółtopłetwy
- węgorz europejski
- dorada (WWF)
- okoń (WWF)
- panga (WWF)
- sandacz dziki (WWF)
.
A oto zielona lista WWF
Ryby i owoce morza poławiane bezpiecznie – bez zagrożenia dla środowiska naturalnego
- dorsz czarny/czerniak (Pollachius virens) – M. Barentsa, M. Norweskie, Islandia
- gładzica – Kattegat i Skagerrak, M. Północne
- langustynki – Kattegat i Skagerrak, M. Północne, FAO 31
- kalmar/kałamarnica – FAO 41, FAO 77,87
- karp – FAO 05: hodowle europejskie – ryby hodowlane
- łosoś pacyficzny – FAO 67: Alaska
- miruna nowozelandzka – FAO 81, włoki pelagiczne – do połowu na głębokim morzu
- okoń europejski – ryby hodowlane na terenie Europy
- omułek jadalny – hodowlany (hodowle europejskie: Niemcy, Dania, Holandia, Wielka Brytania, Szwecja), poławiany ręcznie (FAO 27: Norwegia)
- ostryga jadalna – dzika ręcznie zbierana (M. Barentsa, M. Norweskie), hodowlana (hodowle europejskie)
- ośmiornica – FAO 31: Meksyk, FAO 34: Maroko – haki i liny, FAO 37: M. Śródziemne
- plamiak – Kattegat i Skagerrak, M. Północne – sznury haczykowe, M. Barentsa, M. Norweskie – sieci skrzelowe/stawne, sznury haczykowe
- przegrzebek zwyczajny – Norwegia, Irlandia, Wielka Brytania, Francja – wyłącznie ręczne zbierane
- pstrąg tęczowy – hodowlany (Polska, Dania, Finlandia i inne kraje) – na pstrągi jeźdżę z moim Tatą na stawy hodowlane. Na zdjęciu głównym widzicie pstrągi wędzone i jakąś rybę z rodziny karpiowatych złowioną przez Tatę w dorzeczu Odry
- rak szlachetny – wyłącznie hodowlany: Szwecja
- rak błotny – FAO 04: Iran, Armenia – pułapki
- sandacz – hodowlany: Niemcy, Dania, Holandia
- sardela europejska/ Anchois – FAO 27: Zatoka Biskajska – okrężnice
- sola – hodowle europejskie
- sum afrykański (Clarias gariepinus) – hodowle: Niemcy i Holandia
- sum pospolity (Silurus glanis) – hodowle: Polska
- szprot – M. Irlandzkie, M. Celtyckie, M. Północne
- śledź atlantycki – M. Bałtyckie, Kattegat i Skagerrak, M. Północne, M. Barentsa, M. Norweskie, Islandia, Wyspy Owcze
- tilapia – hodowle europejskie
- tuńczyk biały – FAO 71, 77, 81, 87 (Pn. i Płd. Pacyfik) haki ciągnione (trolling)
- tuńczyk bonito – FAO 61, 71, 77, 81 – wędy i liny
Więcej szczegółów dotyczących ww. ryb znajdziecie we wspomnianych poradnikach. Tam też zostały szczegółowo podane regiony występowania oraz pochodzenie ryb (hodowla czy połów ryb dzikich) a także bezpieczne dla środowiska metody połowu.
.
Wybierajcie mądrze – od tego zależy Wasze zdrowie
.
.
Polecane źródła:
www
European Environment Agency (EEA) – Zaśmiecenie mórz
WWF – Jaka ryba na obiad. Poradnik konsumenta
Greenpeace – Dobra Ryba. Poradnik konsumenta
książka
Farmagedon. Rzeczywisty koszt taniego mięsa, Philip Lymbery, Isabel Oakeshott – książka opisuje praktyki stosowane przy hodowli zwierząt a także ryb. Polecam ją każdemu – bez względu na preferencje kulinarne. Bo warto wiedzieć skąd pochodzi pokarm, który potem spożywamy.
.