Przyszedł czas nadrobić podróżnicze zaległości i odpocząć po 16 miesiącach siedzenia w Warszawie. Wypad nad polskie morze był na moim pierwszym planie a przez 48h w Sopocie udało mi się zrelaksować i dobrze najeść. Oto moje polecane miejscówki na weekend w Sopocie.
W 2017 roku Warszawa znalazła się na trzecim miejscu listy Top 10 Vegan Cities In The World przygotowanej przez aplikację Happy Cow (link). A tymczasem, co mnie niezmiernie cieszy, również inne miasta Polski poszerzają swoją wege i wegan ofertę. Spójrzcie tylko jak w siłę rośnie wegański Gdańsk.
Co robić w zimie nad polskim morzem? Jak to co? Spacerować, delektować się przestrzenią oraz świeżym powietrzem a do tego zajadać się rybami. Zimą do Sopotu przyjeżdża niewielu turystów – plaża jest pusta, na Monciaku nie widać tłumów, w restauracjach swobodnie można znaleźć wolny stolik. Idealna wręcz sytuacja dla każdego kto chce odpocząć, wyciszyć się ale jednocześnie korzystać z uroków i oferty morskiego kurortu. Oto kilka wskazówek co można robić zimą
Baza hotelowa Sopotu jest na tyle urozmaicona i bogata, że każdy wybierze w niej coś dla siebie. My wybierając hotel zwykle kierujemy się kilkoma zasadami – pokój powinien być na tyle duży, żeby się w nim nie gnieździć jak kury z chowu przemysłowego, z przestronną łazienką, sejfem (zabieramy ze sobą sporo sprzętu i nie chcemy chodzić z nim cały dzień), parkingiem gdy jedziemy samochodem oraz siłownią dla M. Nasze oczekiwania spełnił kameralny, butikowy Hotel
Ostatni dzień styczniowego weekendu w Sopocie – po pysznym leniwym śniadaniu długi spacer po plaży (ach… było mroźnie), kawa z dripa w So! Coffee (na rozgrzanie) a na koniec lekki lunch w Avocado fusion restaurant & sushi. Miejsce wybraliśmy już wcześniej (krótki przegląd menu Avocado zapowiadał ciekawe smaki i zdrowe potrawy) – z tej okazji nawet zarezerwowaliśmy stolik, co nam się rzadko zdarza. Restauracja Avocado mieści się na pierwszym piętrze Domu
Macie swoje ulubione potrawy, ulubioną kuchnię? My przepadamy za daniami kuchni śródziemnomorskiej (czosnek. pomidory, bakłażan, bazylia, oregano, grillowane ryby i owoce morza, hummus i falafel – mniam). Druga naszą miłością jest kuchnia dalekiego wschodu – jej rozmaite smaki i bogactwo aromatów – od pikantnych, indyjskich wegańskich potraw, przez tajskie curry – równie ostre ale już z nutą słodyczy, chińskie pierożki, po delikatną kuchnię Japonii. To nie znaczy, że nie mam
Kiedy to ja ostatnio byłam w Gdyni? Hmmm… chyba w szkole podstawowej na kolonii letniej. Jeżeli później jeździłam nad Bałtyk to głównie do Sopotu, na Hel, do Dębek. Gdynia w moich wyobrażeniach odstawała od obrazu morskiego kurortu, do którego chce się jechać w lecie i kojarzyła mi się głównie z miastem, Akwarium, portem, z Darem Pomorza i Okrętem ORP Błyskawica. Podczas styczniowego wypadu na weekend do Sopotu wybraliśmy się na kilka
Jadąc na weekend do Sopotu miałam w planach spacery po molo i plaży oraz jedzenie – duużo jedzenia. Jednym z oznaczonych miejsc na mapie tego wyjazdu była tajska restauracja Thai Thai Sopot (aż dziwne, że do tej pory nie odwiedziłam jej siostry w Warszawie). Thai Thai ulokowany został na parterze hotelu Bayjonn (jest tu również hotelową restauracją) przy sopockim Monciaku. Nie dziwi zatem tłum ludzi oblegający restaurację od 13:00 do
Sopot w zimie? Czemu nie? Zastanawiałam się nad tym gdzie spędzić jeden styczniowy weekend (akurat wypadały wtedy moje urodziny) i dotarło do mnie, że nigdy wcześniej nie byłam nad polskim morzem zimą. Spodziewałam się, że o tej porze będzie zdecydowanie mniej turystów, których zimowa aura skutecznie odstrasza nawet od spacerowania po plaży. Trafiliśmy na idealną pogodę – plus kilka stopni, zero wiatru, niewiele ludzi, czynne molo, czynne restauracje, dostępne stoliki.