Warszawa – BYĆ MOŻE | na cały dzień
Do Być Może, nowej piekarni i restauracji ulokowanej przy Placu Unii Lubelskiej w Warszawie, wybraliśmy się w marcowy weekend na drugie śniadanie. Taki był początkowo plan, później okazało się, że zostaliśmy w BYĆ MOŻE do lunchu. Nie trudno się tu bowiem zasiedzieć – w przestronnym wysokim pomieszczeniu, w którym jedną ścianę zajmują olbrzymie okna z widokiem na ul. Bagatela i kawałek ronda, w którym z kuchni co chwila dochodzi zapach świeżo wypiekanego pieczywa. W BYĆ MOŻE po prostu chce się siedzieć – przy okiennym blacie, na wygodnych wyściełanych materiałem ławkach, przy wielkim socjal stole.
W BYĆ MOŻE wnętrze urządzono zgodnie z panującą w Warszawie, i nie tylko, modą na industrial. Czyli mamy tu bielone ściany a w nich pozostawione stare kable i rury, mamy pofabryczne lampy, podłogę w części wylaną betonem ale z pozostawionymi starymi płytkami przy barze, wreszcie meble – drewniane blaty stołów, białe krzesła – wszystko ma wyglądać na stare, zasiedziałe, jakby istniejące w tym miejscu od dawna.
Tak leniwie, że zostaliśmy na lunch. Z krótkiego jednostronicowego menu M wybrał zestaw lunchowy (24,00) – consomme grzybowe – pysznie aromatyczną i klarowną oraz quiche warzywne – porządny kawałek zapiekanych warzyw podanych z sosem pomidorowym.
Ja zdecydowałam się na sałatkę oraz ciepłą kanapkę.
sałatka (18,00) – cykoria, rukola, ser kozi, pomidorki a wszystko polane truskawkowym balsamico. W skrócie – było poprawnie ale i rewelacji po takiej sałacie przecież się nie spodziewałam. Zamówiłam ją jako dodatek do kanapki pamiętając, żeby sałatą obniżyć indeks glikemiczny bułki. Czyli jak jecie węglowodany (jasne makarony, pieczywo, czy pizzę) to zawsze zamawiajcie do nich zielsko. Jedzenie nie wejdzie wam tak szybko w biodra i piwne brzuchy.
ciepła kanapka (13,00) z klopsikami, pomidorami i serem. Nie był to mój najlepszy wybór – w sumie to za mięsem w formie klopsów nie przepadam więc nie za bardzo wiem po co zamówiłam tą akurat kanapkę. Chyba głód mnie zamroczył. Generalnie była OK – dużo mięsa i sera, pachnące pomidory a wszystko na świeżej bułce. Jak ktoś lubi taki zestaw śmiało może zamawiać.
W BYĆ MOŻE może i nie zjecie wykwintnych potraw podanych na porcelanowej zastawie i białych obrusach ale na pewno zjecie przyzwoite smaczne dania w całkiem przyzwoitych cenach – szczególnie zestaw lunchowy. No i to pieczywo – pycha.
Być Może to dobre miejsce na śniadanie, które serwowane jest tutaj przez cały dzień – np. granola orzechowo-czekoladowa z jogurtem i musem owocowym oraz jajka różnego podania – sadzone, na miękko, w jajecznicy czy jako omlet z różnymi dodatkami. A do tego koszyczek pieczywa – mniam.
Dla nas śpiochów to idealne miejsce na weekendowe śniadanie takie o 15:00 – tak to widzę.
informacje dodatkowe o Być Może:
tel: +48 519 000 014
muszę wpaść tam na śniadanie
ha – ja też:)