Weekend w Łodzi 2021
Po wypadach do Sopotu i Krakowa ruszyłam do Łodzi. Ostatni raz byłam tu 6 lat temu. Jak przez ten czas to miasto wypiękniało. Zobaczcie co warto zobaczyć i zjeść będąc na weekend w Łodzi.
Po wypadach do Sopotu i Krakowa ruszyłam do Łodzi. Ostatni raz byłam tu 6 lat temu. Jak przez ten czas to miasto wypiękniało. Zobaczcie co warto zobaczyć i zjeść będąc na weekend w Łodzi.
Przeważnie przed każdym wyjazdem, nie ważne jak daleko, przygotowuję się wcześniej – planuję co chcę zobaczyć i gdzie zjeść. Dzięki temu unikam panicznego poszukiwania i zjadania czegokolwiek co zaspokoi mój głód po podróży. Najciekawsze są jednak niespodzianki i przypadkowe gastronomiczne znaleziska – oczywiście tylko te, które okazują się smaczne i trafione. Tak było z restauracją PIKNIK, na którą trafiliśmy przypadkiem dwa tygodnie temu w drodze do kawiarni Owoce i Warzywa
Restauracja LOKAL – wypatrzyłam ją na FB. Ta restauracja, galeria sztuki a wieczorami klub prowadzi bardzo apetycznego fanpage’a. Skuszona widokiem pysznych zdjęć zaciągnęłam tam dwa tygodnie temu M na kolację podczas naszego romantik-fantastik wypadu do Łodzi. Nie dość, że zjedliśmy wyśmienitą kolację to jeszcze przez przypadek załapaliśmy się na urodziny Lokalu:) Sami zobaczcie jak było. Lokal mieści się na parterze kamienicy przy Alei Leona Schillera – traficie do niego kierując się
Łódź odwiedzamy już od sześciu lat przynajmniej raz do roku. Obowiązkowo w marcu, najpóźniej w kwietniu – to takie nasze romantyczne wspominki początków naszego wspólnego życia. Wspomnienia i uczucia warto pielęgnować:) Od kilku lat obserwujemy jak Łódź rozwija się gastronomicznie (co nas bardzo cieszy) i wykorzystuje potencjał jaki w niej drzemie – szczególnie w jej postindustrialnej architekturze. I tym razem wstąpiliśmy do restauracji Drukarnia Skład Chleba i Wina (wcześniejszy opis
To miał być artykuł o kawowej alternatywie w Łodzi, o miejscach, które dzisiejszy fanatyk trzeciej fali koniecznie musi odwiedzić. Miała powstać lista lokali bo wieść gminna niosła, że w Łodzi kawiarnie podające dripa, aeropress i chemex rosną jak grzyby po wrześniowym ciepłym deszczu. Rzeczywistość okazała się szara i monotonna – na Piotrkowskiej reklamowane miejsce nie podaje już alternatywy, w OFF Piotrkowska dostaliśmy bliżej nieokreśloną Kenię zalaną zbyt gorącą wodą –
Bawełnę pierwszy raz wypatrzyłam i odwiedziłam rok temu podczas weekendowego wypadu do Łodzi. Ten trzy-poziomowy lokal na Rynku łódzkiej Manufaktury bardzo przypadł mi wówczas do gustu – surowe post industrialne wnętrze, kuchnia bez zadęcia, przemiła obsługa – wiedziałam, że będę tu wracać. Okazja nadarzyła się dwa tygodnie temu podczas wyjazdu do Wrocławia a potem do Hanoweru. Po drodze była Łódź i jak padło pytanie co zjemy od razu pomyślałam o restauracji
Postindustrialne wnętrza Hotelu Andel’s w Łodzi zostały otwarte w maju 2009 roku. Za projekt rewitalizacji dawnej przędzalni Izraela Poznańskiego odpowiadało studio OP Architekten, za wystrój wnętrz londyńscy projektanci z Jestico + Whiles. Efekt jest oszałamiający – nowoczesny design doskonale wpasował się w pofabryczny budynek a użyte wysokiej jakości materiały oraz jaskrawa kolorystyka tworzą niepowtarzalny efekt. To są właśnie nasze klimaty – industrial w nowoczesnym wydaniu – dlatego na nasz marcowy romantic
Chwilowo to już ostatni post z Łodzi – do kolejnej wizyty. Podczas marcowego weekendu najwięcej czasu spędziliśmy w OFF Piotrkowska – w opisanych już przeze mnie Drukarni, Tari Bari Bistro czy w Spółdzielnia, do której poszliśmy na niedzielne śniadanie. Jest coś w tych pofabrycznych przestrzeniach, nie do końca wyremontowanych, nadszarpniętych zębem czasu, wiekowych ale jednocześnie tymczasowych – coś co przyciąga, zatrzymuje, każe wracać i łapać moment (teren OFF Piotrkowska przeznaczony
W czasach kiedy nowe restauracje, bistra, bary, kawiarnie powstają w ilościach masowych, aż trudno nadążyć z odwiedzaniem, lubię wracać do miejsc znanych mi od lat, do których mam sentyment, które wiążą się z ważnymi dla mnie momentami z przeszłości. Jednym z takich miejsc jest włoska restauracja Bellanapoli w łódzkiej Manufakturze. Tak tak – mam do niej słabość bo przypomina mi o początkach z M – taka jestem czasami romantyczna. Jak co
W tym tygodniu na blogu wracam jeszcze do kilku wspomnień z Łodzi, w której spędziliśmy pierwszy kalendarzowo-wiosenny weekend w tym roku. W tym mieście wielkich remontów (aktualnie kończą Piotrkowską i rozkopali całą Piłsudskiego) i wielu starych pofabrycznych budowli bardzo zauroczył nas teren OFF Piotrkowska i tamtejsze restauracje, które doskonale wpasowały się w industrialną przestrzeń. Jedną z nich, Drukarnię, już wcześniej opisałam – post znajdziecie tutaj. Teraz przedstawiam Wam Tari Bari Bistro, do