Wegański Wrocław na weekend | polecane adresy, dużo zdjęć
Mam wielki sentyment do Wrocławia. Udało mi się poznać to piękne miasto dzięki pracy dla dwóch firm, które właśnie tam miały swoje siedziby. A trzy lata temu opisałam Wam kilkanaście różnych, wrocławskich restauracji (tu znajdziecie link). Tym razem, mój dwudniowy wyjazd do stolicy Dolnego Śląska poświęciłam kuchni roślinnej. Zobaczcie jak prezentuje się wegański Wrocław na weekend.
Spis treści
Wegański Wrocław na weekend
Dziękuję Wam za wszystkie polecenia i podpowiedzi, które wrzucaliście w lipcu na FB pod tym, jak opublikowałam pierwsze zdjęcie z Wrocławia. Część z tych miejscówek znałam, odwiedziłam i opisałam już wcześniej (m.in. Basztę czy najstarszy wegańskie lokal we Wrocławiu – VEGA Bar), inne miałam na swojej liście „do odwiedzenia”. Niestety nie wszystkie zdążyłam „skosztować” podczas dwudniowego pobytu we Wrocławiu. Zostawiam je sobie na kolejne wizyty.
Dziękuję też Ani – mojej wiernej czytelniczce, która chciała spotkać się ze mną we Wrocławiu i spędzić cudowne dwa dnia na rozmowach, jedzeniu i zwiedzaniu przepięknego Ogrodu Japońskiego. Gdyby nie Ania nie poznałabym tego miejsca.
A tymczasem przestawiam Wam listę ostatnio odwiedzonych miejsc we Wrocławiu – w kolejności jedzenia.
.
.1. ETNO Cafe OVO
Budynek OVO, Podwale 83; czynne: pon-pt 7:30 – 21:00; sob: 9:00 – 21:00; nd: 9:00 – 20:00
kuchnia mieszana z opcjami wegańskimi – miejsce dobre na śniadanie, na kawę, na deser
Po poranny przylocie do Wrocławia musiałam znaleźć miejscówkę na drugie śniadanie, która jest czynna już przed 9:00 rano. ETNO Cafe było moim pierwszym wyborem. Kawiarnie tej sieci poznałam w Warszawie i zapałałam do lokalizacji przy Marszałkowskiej gorącym uczuciem. Szczególnie do bajgli z hummusem i wielkiej kawy na czterech espresso z porcją zimnego, sojowego mleka, które na moją prośbę podawane jest oddzielnie . Dzięki temu sama mogę je dozować wedle aktualnego nastroju i smaku. Cena za bajgla, średnią kawę (2x espresso) i wodę to 29,00 zł.
Nie ma się tu co rozpisywać o wnętrzu, menu czy serwisie – ETNO Cafe to kawiarnia, w której zjecie śniadanie, lekki lunch, coś słodkiego a do tego wypijecie kawę parzoną różnymi metodami w tym cold brew – idealną na upały.
.
.
.2. Bez lukru
ul. Igielna 14; czynne: codziennie od 10:00 do 21:00
kuchnia wegańska – na śniadanie, na deser, na wegański lunch i kolację
Jeżeli macie w planach wegański Wrocław na weekend to koniecznie zajrzyjcie do uroczego miejsca w pobliżu Rynku. Bez Lukru zachwyciło mnie przytulnym wnętrzem, przemiłą obsługą i ciekawym menu. Wpadłam tu już po śniadaniu więc wybrała delikatny, kremowy deser z kakao i owocami a do niego kawę 5 przemian (25,00 zł za wszystko). Drugą kawą tego dnia próbowałam odgonić mój koszmarny ból głowy, który miewam po lataniu samolotem. Może macie jakiś skuteczny sposób na uniknięcie tego tępego bólu po wylądowaniu? Dajcie znaka via wiadomość na FB.
A do Bez Lukru wpadajcie na wegańskie smakołyki – nie tylko słodkie.
.
.
.3. PieRogi Vegan
ul. Więzienna 1-4; otwarte: od pon do nd: 12:00 – 20:00
kuchnia wegetariańska i wegańska – same pierogi
Nazwa tego lokalu specjalizującego się w pierogach jest trochę myląca ponieważ w menu znajdują się również wegetariańskie pierogi – z dodatkiem serów. A ja serów nie jadam więc dyskusja przy wyborze pierogów wydłużyła się. Finalnie wybrałam porcję 4 wegańskich pierogów (około 15,00 zł) a w niech po jednym orientalnym z batatem, marchewką, pietruszką i przyprawami, rustykalnym z pieczarkami, tofu, suszonymi pomidorami, leśnym z kiszoną kapustą i podgrzybkami oraz tradycyjnym z ziemniakami, białą fasolą i cebulką. Ania poszła w porcję wegetariańską w której był też pieróg śródziemnomorski z brokułami, mozzarellą i twarogiem i grecki ze szpinakiem i fetą.
Jeżeli lubicie pierogi to polecam ten mały lokal w okolicach Rynku. Będziecie zachwyceni.
.
.
.4. NANAN
ul. Kotlarska 32; czynne: wt-nd: 10:00 – 20:00, poniedziałek 15:00-20:00
kawiarnia, w której zjecie niebanalny deser, słodkie makaroniki i napijecie się do nich kawy lub herbaty
Po pierogach przyszedł czas na coś słodkiego. O NANAN słyszałam wiele dobrego ale zapomniałam o tej kawiarni. To Ania pamiętała i zaprosiła mnie tu na ciastko. Oj powiem Wam – nie jest to wegańska miejscówka ale jeżeli jadacie wegetariańskie dania to polecam tu zajrzeć. Kawowy deser tiramisu i ananasowy z jabłkiem, matcha, limonką i pistacjami zachwycają. Tych pięknych deserów można tu skosztować za 15,00 zł za sztukę.
.
.
.5. Ahimsa Vegan Restaurant
ul. Św. Antoniego 23; czynna: pon-czw: 12:00 – 24:00, pt: 12:00 – 01:00; sob: 10:00 – 01:00, nd: 11:00 – 24:00
kuchnia wegańska – orientalna
Po słodkościach w NANAN przyszła kolej na przełamanie smaku. Ahimsa była kolejna na mojej liście „do spróbowania”. Ta wegańska restauracja ma w menu dania kuchni bliskowschodniej i indyjskiej. W oko wpadło mi thali tygodnia (30,00 zł), które podawane jest na dużym, metalowym, podzielonym na sekcje naczyniu i codziennie składane jest z innych składników. Dostałam kulki samosa, dwie potrawy z warzywami, ryż i chlebek oraz słodki deser z wiórkami kokosowymi. Pyyycha. Aż mi się przypomniało biryani jedzone w Syngapurze. Wpadnijcie do Ahimsy na thali – tylko polecam wpadać na głodzie bo porcja jest olbrzymia.
.
.
.6. Wilk Syty
ul. Trzebnicka 3; czynne: poniedziałek – zamknięte, wt-nd: 12:00 – 20:00
kuchnia wegańska – na lunch, na kolację
Tak właśnie ze mną jest – nie znam umiaru w jedzeniu jeżeli coś sobie upatrzę i wpiszę na listę. Wychodząc z Ahimsy baaardzo najedzona, wręcz obrzydliwie nażarta, nie mogła sobie odmówić wizyty w Wilk Syty. Postanowiłam pójść na Trzebnicką na pieszo mając nadzieję, że mi się thali „ułoży w żołądku” czyli zejdzie niżej i zrobi miejsce dla kolejnego wegańskiego dania. Może jakbym szła tam ze 2 godziny to by to coś dało ale okolice wrocławskiego Rynku i przejście z niego na drugą stronę Odry nie zajmuje aż tak dużo czasu. Do Sytego Wilka dotarła najedzona „po korek” i wiedziałam jak to się skończy. Pięknie podany i przepyszny jackfruit bowl (26,00) po dwóch kęsach został spakowany na wynos. 2 h później zjadłam go siedząc na ławce na bulwarach nad Odrą.
Menu w Wilk Syty jest krótkie, niebanalne a dania zachwycają podaniem. Wpiszcie sobie to miejsce na listę do odwiedzenia podczas wizyty we Wrocławiu.
.
.
.7. Think Love Juices & vegan food Wrocław (zamknięte)
Budynek OVO, lokal został zamknięty z końcem lipca 2018 roku
kuchnia wegańska – na śniadanie, na lunch, na deser
Tak się zabierałam do pisania tego artykułu o wegańskim Wrocławiu, że Think Love Juices zdążył się zamknąć. A wpadłyśmy tam z Anią drugiego dnia mojej wizyty (na początku lipca) na lunch po długim spacerze w Ogrodzie Japońskim. Zjadłyśmy, grzebiąc sobie w talerzach, przeolbrzymie smoothie bowl z dodatkiem herbaty matcha, kanapkę z wegańskim pasztetem oraz risotto z burakami (cały rachunek wyniósł 81,00 zł). Dobre to wszystko było – smaczne, wyraźne i zdrowe. Może porcje trochę za duże a może zwyczajnie za dużo zamówiłyśmy. Tak czy inaczej wspomnę tu o zamkniętym już Think Love Juices bo było to całkiem przyjemne miejsce we Wrocławiu. A warszawskiego lokalu wyjątkowo nie polubiłam – właśnie za brak smaku w podawanych daniach.
.
.
.8. Sorrir
ul. Kotlarska 25; czynne: pon-czw: 10:00 20:00, pt-sob: 10:00 – 21:00, nd: 10:00 – 20:00
kuchnia wegańska – wegetariańska – zdrowe śniadania, desery w opcji bez laktozy, glutenu, cukru
Tak – można się było spodziewać, że „na zakładkę” po lunchu wylądujemy z Anią na słodkościach. W Sorrir zjadłyśmy po wielkim kawałku wegańskiego ciasta (12,00 zł za sztukę). Lekkiego, nie przesłodzonego, idealnego na upalną pogodę. I choć za słodkościami nie przepadam (wolę od nich tajskie curry) to Sorrir Wam polecam – właśnie za tą lekkość smaku. A jeżeli będziecie mieli ochotę zjeść we Wrocławiu zdrowe, drugie śniadanie to w Sorrir możecie zamówić słoiki (fit jars) z granolą, chia, owsianką, zdrowe owocowe bowl’e, przeróżne soki tłoczone na zimno.
.
to i tak najlepsze zdjęcie jaki udało mi się na tych łupkach zrobić.
.
.9. Żyzna (zamknięte)
ul. Nożownicza 37; czynne: pon-pt 12:00 – 20:00; sob-nd 13:00 – 20:00,
kuchnia wegańska – na lunch, na kolację
[Edit] 22 sierpnia na FB lokalu ukazała się informacja, że z końcem października 2018 Żyzna zamyka swój lokal przy Nożowniczej. Na dzień 27.09.2018 nie wiadomo czy właściciele mają kolejne gastro plany na wegańską miejscówkę we Wrocławiu. Także spieszcie się kosztować Żyzną.
.
Żegnając wegański Wrocław na weekend, tuż przed wyjazdem na lotnisko wpadłam jeszcze do niewielkiego lokalu Żyzna na lekki lunch. Z krótkiego menu liczącego kilka pozycji wybrałam stek z batata z roślinnym chorizo (28,00 zł) podane z polentą i pikantną salsą owocową z czerwoną cebulą. Wow – dla takich dań warto przejść na weganizm.
Wpadajcie do Żyznej póki ma czynny ogródek bo w środku niewiele jest miejsca a warto tu zaglądać dla niebanalnej roślinnej kuchni.
.
.
Wegański Wrocław na weekend – gdzie spać?
Lunchem w Żyznej zakończył się mój dwudniowy wypad do Wrocławia. Jeżeli zastanawiacie się nad wyjazdem do stolicy Dolnego Śląska to z decyzją nie zwlekajcie zbyt długo. Miasto zachwyci Was swoją architekturą, bardzo bogatą ofertą kulinarną a jak traficie na dobrą pogodę to nie zapomnijcie o liczeniu wrocławskich krasnali (haha).
A tymczasem polecam Wam nocleg w Art Hotelu, który znajduje się tuż przy Rynku. Blisko wszystkich kulinarnych atrakcji ale wystarczająco na uboczu aby można było spać w nim w spokoju i ciszy. A jak lubicie duży wybór różnych opcji na śniadanie to też się nie zawiedziecie. Sami zobaczcie co ja potrafię rano zjeść jak nie muszę się nigdzie spieszyć.
.
I moje nie-wegańskie śniadanie z wędzonym pstrągiem, rogalikami i ciastem z owocami. Czysto wegańska była za to owsianka na mleku sojowym i świeże owoce. Uwielbiam takie duże, leniwe, hotelowe śniadania, przy których lubię siedzień długo – nawet 2 godziny.
.
Inne opcje na noclegi znajdziecie poniżej:
PS
To nie jest post sponsorowany. Za hotel oraz jedzenie w opisanych lokalach płaciłam sama lub zostałam tam zaproszona przez Anię.