W tym miejscu, jeszcze kilka miesięcy temu, mieściły się restauracje Bali Cafe i Bistro de la Gare. Nad nieobecnością tej pierwszej bardzo ubolewam, teraz na aromatyczne curry będę musiała jeździć do Blue City. Dużą przestrzeń po wspomnianych zajęła wegańska restauracja Lifemotiv specjalizująca się w daniach wegańskich i wegetariańskich, które klient samodzielnie komponuje podczas zamówienia. Brzmi ciekawie – musiałam sprawdzić jak to działa i jak smakuje.
W ciągu minionego tygodnia odwiedziłam Lifemotiv dwa razy. Na szybki biznes lunch oraz na przekąskę przed kinem (ten ostatni Bond bardziej przypomina wersje z czasów Sean’a Connery czy Roger’a Moore. Daniel Craig częściej żartuje a i cały film nabrał jakiejś takiej kreskówkowej lekkości – jednak wolę mroczny klimat poprzednich trzech interpretacji Bonda z Craigiem).
Wracając do Lifemotiv – zamówienia składane są przy wejściu a menu wypisano na tablicy nad kasą. Mamy do wyboru kilka roślinnych kompozycji w różnych wersjach – w burgerze (bułka może być też bezglutenowa), sałacie, z kaszą albo we wrapie. Oprócz „dań głównych” kuszą dania dnia, zupy, przekąski, bajgle, świeżo wyciskane soki i wegańskie smoothies. Dla mięsożerców Lifemotiv ma ekologicznego kurczaka a dla zgłodniałych o poranku (czyt. od 10:00) śniadania np. gryczaną granolę, kokosowy mus chia, budyń z kaszy jaglanej. Już wiem, że będę tu częstym bywalcem.
Jak już zamówimy i zapłacimy to pozostaje nam czekać na odbiór dań i obserwować monitory nad „stacjami” – kasza, soup & salad, drinks – na nich wyświetli się nasz kod – nazwa z paragonu. A jak już się wyświetli to lecimy po odbiór
Podczas pierwszej wizyty próbowałam kompozycji Dynia&Brukselka w wersji sałata (20,00). Spory talerz wypełniał drobno siekany jarmuż z kawałkami pieczonej dyni, karmelizowanymi brukselkami, selerem naciowym, komosą ryżową, różnymi pestkami oraz sosem ziołowym z tahini. Muszę przyznać, że bardzo to było smaczne. Za przekąskę posłużył nam koszyk świeżych warzyw z dipami (wybraliśmy hummus oraz pastę z orzechów i chyba brokuła) – to niestety nie był trafiony wybór – warzywa były już lekko przesuszone tak jak i dipy (12,00 zł duży koszyk).
Podczas drugiej wizyty zamówiłam Warzywa Balsamico również w wersji sałata (18,00) a kompozycja zawierała grillowanego bakłażana, cukinię, paprykę, suszone pomidory, białą kaszę gryczaną, migdały, rukolę i dużo za dużo balsamico. Gdyby nie to ilość sosu całość byłaby bardzo jadalna. Zamawiając pamiętajcie aby poprosić o mniejszą ilość sosu.
M wybrał kompozycję Tęczową, której bazą była kasza quinoa (25,00) a warzywnymi dodatkami czerwona kapusta, mango, marchewka, kiełki, papryka, świeża kolendra, jarmuż oraz sos z fistaszków, który całości nadawał orzechowy smak i aromat. Może i nie wyglądało to apetycznie (taka zbita masa) ale smakowało świetnie. No i ta wielka porcja spokojnie zaspokoi jeszcze większy głód.
Już od kilku miesięcy trzymam się zasady i po godzinie 14:00 nie jadam owoców, nie piję soków owocowych (do nocy nie zdążę ich strawić i później fermentują w jelitach – bez nich czuję się zdecydowanie lepiej). Popołudnie i wieczór to czas na warzywa i słodziutki sok z marchewki (12,00)
Te pierwsze wizyty to były jedynie próby możliwości Lifemotiv. Podsumowując – całkiem udane. Będziemy wracać bo i w menu dużo roślinnych dań do przetestowania – no i te śniadania:)
informacje dodatkowe:
dojazd i parkowanie – rekomenduję parking w Galerii Mokotów, w zasadzie to innej opcji tu nie ma. W tygodniu pierwsze 3 godziny są bezpłatne, weekendy parkowanie jest za darmo
rezerwacja miejsc – niemożliwa
płatność – gotówka, karty VISA, Mastercard
godziny otwarcia:
pon – sob – 10:00 – 22:0
nd – 10:00 – 21:00
Lifemotiv – wegańska restauracja
(
Facebook) – Wołoska 12 – Galeria Mokotów, Warszawa Mokotów