Test makaronów bezglutenowych vol.2 plus 7 przepisów
Oto wielki test makaronów bezglutenowych – część druga. Znajdziecie tu moją subiektywną opinię o kolejnych przetestowanych makaronach oraz przykłady siedmiu dań z ich użyciem. Tym razem obyło się bez strat na zdrowiu jak to miało miejsce za pierwszym razem. A co bardzo mnie cieszy to, że również podczas tego testu trafiłam na prawdziwe perełki.
Spis treści
Do przygotowania dań używałam makaronów dostępnych w stacjonarnych oraz internetowych sklepach z ekologiczną żywnością. Kluczem, którym się kierowałam przy ich wyborze, była mąka ekologiczna oraz prosty skład produktu. W tym artykule, tak jak i w poprzednim, nie podaję nazw producentów ani sklepów – nie chcę tu nikomu robić darmowej reklamy.
.
1. Makaron z czarnego ryżu – nitki
Makaron w składzie miał 60% ekologicznej mąki z ryżu czarnego, ekologiczną mąkę z ryżu brązowego oraz wodę. Do przygotowania 2 porcji użyłam 2/3 opakowania. Po krótkim gotowaniu makaron wyszedł zwarty i lekko ciągnący. W smaku był neutralny więc będzie pasował do każdego sosu. Ja dodałam do niego warzywne curry ale użyłam go również do przygotowania wegańskich spring rolls. Polecam.
- około 160g makaronu – ugotujcie zgodnie z opisem na opakowaniu i po odcedzeniu koniecznie zlejcie zimną wodą. Będzie wtedy mniej klejący
- warzywa w curry – tu macie prosty przepis na kalafiorowe curry
.
.
2. Makaron kukurydziany – świderki
Tym razem kupiłam makaron polskiego producenta, który do kraju sprowadza ekologiczne mąki m.in. bezglutenowe. Kukurydziane świderki gotują się szybciej niż opisano na opakowaniu – już po 3 -4 minutach były gotowe do jedzenia. W smaku są delikatne i neutralne. Spodobają się każdemu, kto lubuje się w pszennych kluchach ale z różnych powodów ich unika. Niestety ten makaron nie nadaje się do ponownego odgrzania – robi się z niego papka.
Do przygotowania dania użyłam całego opakowania makaronu – 300g. Wyszły z tego 4 porcje. Oto składniki na sos:
- 1 puszka soczewicy – należy ją odsączyć
- 1 puszka pomidorów w kawałkach
- 1 większa cebula
- 3-4 ząbki czosnku
- 1 cukinia
- 1 marchewka
- 1 łyżeczka suszonego oregano
- 1 łyżeczka suszonej bazylii
- 1/2 łyżeczki ostrej wędzonej papryki. Jeżeli nie lubicie pikantnych potraw dodajcie paprykę słodką
- 1 łyżka oleju rzepakowego – rafinowanego
- 1/2 szklanki wody – gdy sos będzie za gęsty
Na patelni podsmażcie pokrojoną w kostkę cebulę i czosnek. Jak tylko puszczą swój zapach dodajcie przyprawy a po chwili pomidory, soczewicę oraz pokrojone w plasterki lub kostkę cukinię i marchewkę. Duście wszystko razem przez 10 minut.
Ugotowany makaron zlejcie zimną wodą – wtedy nie sklei się tak bardzo. Wrzućcie makaron na patelnię z warzywami i wszystko dobrze wymieszajcie. Smacznego.
.
.
3. Makaron sedani z quinoa
Sedani to kształt makaronu – to cieńsze i dłuższe rurki niż penne. Ten bezglutenowy makaron z quinoa w składzie miał: mąkę kukurydzianą (na pierwszym miejscu więc było jej tam najwięcej), mąkę ryżową, mąkę z quinoa 3%, a do tego emulgator – mono i diglicerydy kwasów tłuszczowych. Makaron wyprodukowany był we Włoszech.
W smaku był bardzo neutralny. Po około 9 minutach gotowania był sprężysty i zwarty ale lekko ustępował po nagryzieniu. Dobrze zachowywał się również po odgrzaniu. Do przygotowaniu 4 porcji zużyłam całe opakowanie – 400g.
Tym razem zrobiłam mój ulubiony i bardzo prosty sos pomidorowy:
- Na patelni wystarczy zeszklić pokrojoną w kostkę 1 cebulę – na 1 łyżce oleju rzepakowego rafinowanego,
- Wlać pomidory z puszki
- Dosypać 1 łyżeczkę oregano, 1 łyżeczkę bazylii, szczyptę chilli
- Po 5-7 minutach sos jest gotowy
.
.
4. Test makaronów – makaron z czerwonej soczewicy – świderki
Ten bezglutenowy makaron w składzie miał wykazaną tylko ekologiczną mąkę z czerwonej soczewicy (sprowadzaną spoza UE). Wyprodukowany został na terenie Niemiec. Po około 7-8 minutach gotowania był już jadalny. W smaku był neutralny ale w konsystencji bardzo mączny – a za takimi kluskami nie przepadam.
Przygotowałam go w ekspresy sposób – na patelni na 2-3 łyżkach oleju rzepakowego wylądowały 4-5 ząbków czosnku (pokrojonych w plasterki) oraz szczypta chilli. Po chwili dorzuciłam pęczek drobno pokrojonej natki pietruszki a na koniec ugotowany i odsączony makaron (150g na jedną porcję). Wyszło znośnie pomimo wspomnianej konsystencji. Makaron nie nadaje się do ponownego odgrzania/odsmażenia – rozsypuje się.
.
.
5. Test makaronów – makaron z fasoli mung – vermicelli
Tym razem użyłam najcieńszego makaronu z fasoli mung, który w składzie miał skrobię grochową, wodę i fasolę mung (10%). Vermicelli jest cieńszy od makaronu w kształcie spaghetti. Te niteczki wystarczy kilka minut pogotować i będą idealne do jedzenia. Opis umieszczony przez producenta a opakowaniu (5 minut moczyć w zimnej wodzie a potem zanurzyć na 5 sekund we wrzątku) nie działa – makaron wychodzi wtedy bardzo twardy. Zagotujcie wodę i wrzućcie do niej makaron na około 3-4 minuty – w międzyczasie sprawdzajcie wcześniej czy nie będzie już dobry. Odsączcie i zlejcie zimną wodą. Ten makaron świetnie sprawdza się w daniach azjatyckich.
Makaron dodałam do zupy misoshiru (przepis na nią znajdziecie pod linkiem). Na 2 porcje wystarczy:
- 100g makaronu z fasoli mung
- 0,5 litra bulionu grzybowego
- 1 łyżka pasty miso
- 1 łyżki suszonych wakame
- jajka – ilość wedle Waszych preferencji
- kawałek pora
- rzodkiewka
- prażony sezam (jak zwykle o nim zapominam i dodaję już prawie pod koniec jedzenia)
Makaron przygotujcie zgodnie z moją sugestią. Wakame zalejcie wodą – niech napęcznieje i zmięknie (zajmuje to zwykle około 5 minut). W bulionie rozpuście pastę miso i zagotujcie je razem – wystarczy doprowadzić wywar do wrzenia. Teraz możecie wszystkie składniki połączyć na talerzu – makaron zalejcie miso, dodajcie jajko, pokrojony cienko por, odsączone wakame, rzodkiewkę i jajko.
Przyznam się Wam, że ostatnio zajadam się misoshiru na śniadanie.
.
.
6. Makaron gryczany – skrętka (gemelli)
To kolejny bezglutenowy makaron polskiego producenta. Tym razem trafiłam na gryczane kluski, które nadawały się do zjedzenia i nie miały „tego mącznego posmaku”, za którym nie przepadam. Czas gotowania makaronu to raptem 2-3 minuty. Warto często sprawdzać go podczas gotowania aby nie przegapić momentu kiedy jeszcze jest al dente.
Makaron podałam z pietruszkowym pesto. Do przygotowania 2 porcji wystarczy Wam:
- 200g makaronu
- duży pęczek pietruszki – 1 szklanka natki
- 2 ząbki czosnku
- garść nerkowców
- 3-4 łyżki oliwy
- sok z 1 cytrynu
Makaron ugotujcie i przelejcie na sitku zimną wodą – nie sklei się. Składniki na pesto zmiksujcie ręcznym blenderem.
.
.
7. Test makaronów – makaron ryżowy – muszelki
To kolejne znalezisko w sklepie z ekologiczną żywnością i kolejny makaron polskiego producenta. Te ryżowe muszelki w składzie mają ekologiczną mąkę ryżową i wodę. Producent zaleca gotować je przez 9-10 minut (al dente) lub 15-25 (miękkie). Ja gotowałam 15 minut i nadal były twarde. Do tego podczas gotowania wytrąciła się z nich skrobia i powstał z tego niezły kleik. Jeżeli zdecydujecie się na ten makaron to polecam gotować go w dużo większej ilości wody niż to zwykle robicie. Będziecie też zmuszeni stać przy garnku i mieszać kluski non stop. A i tak czeka Was skrobanie garnka a potem zębów – bo makaron niemiłosiernie klei się do wszystkiego. Ogólnie – znam lepsze ryżowe makarony.
No ale cóż – mam zasadę i nie wyrzucam jedzenia więc to co ugotowałam to i zjadłam. Dobrze, że chociaż dodatki wyszły mi rewelacyjne. Oto składniki na 2 porcje:
- 1 opakowanie makaronu – 250g
- 1/2 brokuła – pokrojonego w małe kawałki
- 1 szklanka liści jarmużu – rozdrobnionych
- 2 ząbki czosnku
- 1 por – część biała
- 2 łyżki oleju rzepakowego – rafinowanego
- 3 łyżki jasnego sosu sojowego
- 1/2 szklanki wody
- szczypta chilli
Makaron ugotujcie zgodnie ze wskazówkami podanymi powyżej. Na patelni podsmażcie na oleju pokrojone w piórka czosnek oraz por. Dodajcie jarmuż, chilli, brokuła i dolejcie sos sojowy oraz wodę. Duście wszystko przez 5-8 minut. Na koniec wrzućcie do warzyw wcześniej odsączony i przelany zimną wodą makaron. Gotowe.
.
.