Medialna dyskusja o nie marnowaniu jedzenia trwa już od lat. Temat jest poważny – szacuje się, że w Polsce co roku marnuje się 9 mln. ton żywności, z czego 2 mln. przypadają na konsumentów a reszta to udział producentów oraz sklepów. Statystyki światowe mówią o 1,5 mld ton rocznie wyrzucanego mięsa, nabiału, warzyw, owoców, chleba. Niechlubnymi przodownikami są Ameryka Północna i Europa. Wybierając się na przedłużony majowy weekend do Amsterdamu koniecznie chciałam odwiedzić Instock – restaurację, która 100% swoich dań przyrządza z produktów „wyrzucanych” przez markety.
Od razu wyjaśnię koncept Instock – jej pracownicy codziennie, swoim elektrycznym samochodem, odwiedzając 4 markety Albert Heijn w Amsterdamie (z nimi mają umowę) i odbierają od nich – ratują – to, co i tak wylądowałoby w koszu:
– warzywa i owoce – bo miały uszkodzone foliowe opakowanie lub ich pokrzywione kształty nie odpowiadały gustom klientów,
– chleb – bo miał już 1 dzień,
– nabiał – bo do końca okresu ważności zostało kilka dni,
– wino – bo np. butelka miała zadartą etykietę,
i tak wymieniać można by dalej… z takich powodów jedzenie w marketach jest wyrzucane choć nadal jest przecież dobre i nadaje się do zjedzenia.
My odwiedziliśmy Instock w Westergasfabriek (dawnej gazowni), której odrestaurowane pomieszczenia zostały zagospodarowane przez restauracje, oraz studio telewizyjne a na olbrzymim placu za budynkami organizowane są festiwale i koncerty. Tego dnia odbywał się trzydniowy food festiwal – największy na jakim do tej pory byliśmy.
Restauracja Instock była obecna w Westergasfabriek od czerwca 2014 do 17 maja 2015. Na szczęście właściciele, widząc dużą popularność konceptu, postanowili kontynuować działalność i już wkrótce restauracja zostanie ponownie otwarta przy ul. Czaar Peterstraat 21.
Instock w Westergasfabriek to (były) dwa sporej wielkości pomieszczenia na parterze – w pierwszym oprócz kilku stolików znajdował się długi bar, w drugim regały z produktami spożywczymi oraz wejście na piętro.
widok z okna Instock na ogródek oraz stoisko z wyprzedażą warzyw i owoców
idea Instock determinuje to co każdego dnia znajdzie się w menu – z zebranych składników szef kuchni tworzy trzydaniowe menu w wersji mięsnej lub wegetariańskiej (zestaw kosztuje 20,00 EUR)
czekadełko – „odzyskany” chleb z ziołowym masłem – dla nas zestaw niejadalny – ani chleba ani masła nie jemy
zupa – chłodnik warzywny – rabarbar | jabłko |szpinak – smakowała jak jeden z moich porannych zielonych koktajli
warzywne curry – warzywny misz-masz – znalazły się w nim kalafior, pomidory, kapusta, ananas, fenkuł, papryka, czarnuszka. To połączenie curry smakowało nam w Instock najbardziej – ja, zwolenniczka pikantnych potrwa, dodałabym oczywiście chilli
pieczone ziemniaki z ziołami – to był dodatek do warzyw, który w naszym przypadku został nam podany jakieś 20 minut po ich zjedzeniu więc został skonsumowany w samotności
deser – pomarańczowo-bananowe ciasto |mus pomarańczowy | lody bananowe – jak na deser prosta acz udana kompozycja
wino z „odzysku” (około 3,00 EUR za kieliszek) oraz woda z kranu
Sama wizyta w Instock była dla nas ciekawym przeżyciem – w bardzo fajnym miejscu udało nam się wesprzeć słuszną inicjatywę „ratowania żywności” i przy tej okazji zjeść udaną, choć bardzo długą (2,5h) kolację. Przesympatyczna obsługa, lekko mówiąc, nie ogarniała tego wieczoru i bardzo przepraszała za taki długi serwis – zwykle serwowanie 3 dań trwa tu podobno godzinę krócej
informacje dodatkowe o Instock
rezerwacja miejsc – niezbędna, możecie ją zrobić przez aplikację na www Instock lub mailowo
Instock (
Facebook,
www) – nowa restauracja już wkrótce zostanie otwarta przy ul. Czaar Peterstraat 21, Amsterdam
przy Ferdinand Bolstraat 88 działa Instock Toko – z gotowymi daniami na wynos
P.S.
We francuskim parlamencie głosowano nad prawem zakazującym supermarketom wyrzucania żywności i nakazującym przekazywania jej organizacjom dobroczynnym lub spożytkowanie jej w inny sposób (link do
info). Miejmy nadzieję, że podobne prawo zostanie wprowadzone i w naszym kraju. Na razie działają Banki Żywności i liczne fundacje promujące ideę nie wyrzucania – nie marnowania żywności
Jaki wkład w nie marnowanie żywności mogą mieć restauracje? Te z grupy self-service coraz częściej ogłaszają godziny, po których wszystkie produkty są sprzedawane za połowę ceny. Tak robią np
Kuchnia Marche czy
Cynamonbar we Wrocławiu, a ostatnio widziałam, że jedna kawiarnia Green Coffee Nero po godzinie 17:00 sprzedaje tarty i ciasta z dużym rabatem. To jest bardzo dobry sposób na „pozbycie” się towaru a nie jego wyrzucenie – bo przecież kolejnego dnia w ofercie muszą być już świeże dania.A co możemy zrobić MY – KONSUMENCI? Możemy nie kupować na zapas, za dużo – bo ten właśnie zapas może nie doczekać do końca daty przydatności do spożycia i wyląduje w koszu. A Wy jak gospodarujecie żywnością?
.
.
.
.
.