Do restauracji Videlec mieszczącej się na warszawskiej Ochocie wróciłam po roku od pierwszej wizyty. Szukałam przestronnego miejsca w tej dzielnicy i przypomniała mi się własnie Restauracja Videlec – wysoka przestrzeń podzielona na winebar, cześć restauracyjną z widokiem na kuchnię oraz sporej wielkości „plac zabaw” dla dzieci. Tym razem okazją do odwiedzin było spotkanie z klientem i szybki biznesowy lunch. Jak się później okazało taki znowu szybko to on nie był.
Spis treści
Restauracja Videlec
Wystrój Videlca nie zmienił się przez ostatnie miesiące a w krótkim dwu-stronicowym menu ponownie znalazłam produkty sezonowe. W każdej z jego części (przystawkach, zupach, sałatach, daniach głównych) umieszczono potrawy warzywne, mięsne oraz z owocami morza – dla każdego coś dobrego.
Był środek dnia – na start zamówiłam wodę – a jak woda to tylko polska – może być z filtra a nawet z kranu – tu podana w dzbanku z miętą.
Interesująco brzmiała sałata z pieczonych buraków (22,00) – z wędzonym twarogiem, szparagami oraz wiśniowym dressingiem – skusiłam się na nią i dostałam talerz grubo krojonych buraków, kilka liści szpinaku, plasterki szparaga i kawałeczki sera. Wszystko w połączeniu z dressingiem było interesujące a ja bardzo głodna
Dania główne podane zostały po niezrozumiale długim czasie – godzinie od naszego wejścia. Wyglądało na to, że goście, którzy przyszli po nas jedli wcześniej a my czekaliśmy i czekaliśmy choć czasu na to zupełnie nie było. Trudno ocenić czy kuchnia się nie wyrabiała czy nasza obsługa nie ogarniała ale lunch trwający 1,5h dla zapracowanych ludzi jak my to zdecydowanie za długo
risotto cytrynowo – miętowe (24,00) – z zielonym groszkiem, brokułami i wiórkami sera – wystarczająco kremowe, delikatne, bardzo dobry
pieczony łosoś (49,00) – podany w towarzystwie czarnej soczewicy, puree z młodej kapusty, porowego sosu i kawałków rzodkiewki zamiast chrupiącej sałatki z kopru włoskiego wymienionej w menu.
Jedzone było również tagliatelle z kiełbasą jagnięcą (32,00) ale zniknęło z talerza szybciej niż byłam w stanie zrobić zdjęcie.
Restauracja Videlec to wciąż ciekawe miejsce na Ochocie – z dużym ogródkiem, przestronnym wnętrzem, stolikami również w części wydzielonej na mały plac zabaw dla dzieci, w której rodzice mogą obserwować bawiące się pociechy przy okazji konsumując zamówione dania.
Jeżeli macie duuużo czasu na przesiadywanie w restauracjach w ciągu dnia możecie tu wstąpić – natomiast jeżeli zależy Wam na szybkim lunchu to miejsca nie polecam.
Ostro zakręcona na punkcie zdrowego żywienia, diety roślinnej oraz podróży kulinarnych. Na moim blogu kulinarnym publikuję przepisy oraz poradniki o tym co jeść, aby zachować zdrowie i nie spędzać przy tym w kuchni całych dni.