Restauracja LOKAL – wypatrzyłam ją na FB. Ta restauracja, galeria sztuki a wieczorami klub prowadzi bardzo apetycznego fanpage’a. Skuszona widokiem pysznych zdjęć zaciągnęłam tam dwa tygodnie temu M na kolację podczas naszego romantik-fantastik wypadu do Łodzi. Nie dość, że zjedliśmy wyśmienitą kolację to jeszcze przez przypadek załapaliśmy się na urodziny Lokalu:) Sami zobaczcie jak było.
Lokal mieści się na parterze kamienicy przy Alei Leona Schillera – traficie do niego kierując się na biuro PiS:) Proste, wręcz surowe industrialne wnętrze jest przestrzenią dla restauracji a jak trzeba dla dj’ki czy nawet perkusji i całej kapeli. Nie mamy rezerwacji ale udaje nam się usiąść przy wysokim stoliku blisko baru – jak się później okazało była to całkiem udana miejscówka.
Menu jest krótkie i podzielone na „małe talerzyki” czyli malutkie przekąski, przystawki, zupy, sałaty, dania główne i desery. Na start zamawiamy karafkę białego domowego wina (36,00 zł za 1L) i wodę – duużo wody – przyłączamy się tym samym do inicjatyw picia wody z kraju, którą promuje Miasto Łódź.
Pierwsze zamówienie to kilka małych talerzyków – krokieta z tuńczyka z sosem aioli – to był mój faworyt (3,00), krokieta z kaszy gryczanej z grzybami i majonezem tymiankowym (3,00), śledzia w oleju koperkowym z cebulą i czosnkiem (4,50) oraz pastę z białej fasoli z pieczonym czosnkiem (3,00). Te przekąski takie znowu małe nie są a po zjedzeniu kilku można poczuć się wstępnie najedzonym:)
M na początek uczty wybrał przystawkę – parfait z wędzonej makreli z emulsją z ogórka, granitą ogórkowo-miętową, rzodkiewką i czarnym kawiorem (16,00). Pięknie podane i do tego smaczne – delikatne z ogórkowym przykopem.
Kolejny świetny wybór M to polskie bouillabaisse – gulasz pomidorowy z kawałkami dorsza, krewetkami, szyjkami rakowymi, małżami oraz kaszą jaglaną (45,00). Od tego dania można się uzależnić – rybnych, intensywnych aromatów oraz wyraźnej kaszy podkreślonej szafranem – mniam
Wieczór trwa w najlepsze a na stole ląduje zupa – consomme z leśnych grzybów z pastą miso i zielonym groszkiem, żółtkiem oraz marynowanym tapinamburem (14,00). To już kolejne danie, na które aż miło popatrzeć a do tego jeszcze milej smakować. Bulion grzybowy został podany osobno tak aby dłużej cieszyć się jego intensywnym aromatem i smakiem.
Hmmm – teraz się okazuje, że zjadłam najmniej – a to nieczęsta jak na mnie sytuacja.
Lokal stawia na lokalne i sezonowe produkty i podaje deskę polskich serów zagrodowych (25,00 – mała, 35,00 duża) w towarzystwie orzechów, gruszki i marmolady. Do wina – idealne
I dla mnie na zakończenie wieczoru – sałatka z pieczonymi warzywami (19,00) – z pietruszką, marchewką, tapinamburem, selerem – podana z sosem z daktyli, orzechami laskowymi, roszponką i serem gouda (koryciński się właśnie skończył). Dodam – była pyszna.
Restauracja Lokal to świetna kuchnia, przyjemne wnętrze i znakomita obsługa, którą doceniliśmy szczególnie w godzinach, kiedy do Lokalu napłynęły tłumy na urodzinową imprezę.
Psss. Muszę się Wam jeszcze do czegoś przyznać. Późnym wieczorem, jak już Lokal zamknął kuchnię a wino lało się z kolejnych zamawianych karafek, zamówiłam jeszcze kanapkę z pastą jajeczną i łososiem – to była najsmaczniejsza kanapka od lat… i to ona uratowała mi życie dnia następnego. Za tą kanapkę (i inne dania wieczoru) dziękuję uprzejmemu Panu, który w tym imprezowym tłumie nas obsługiwał i o nas nie zapomniał.
informacje dodatkowe o Restauracja Lokal
dojazd – od Sienkiewicza ale na Schillera nie znajdziecie wielu miejsc parkingowych. Lepiej zaparkować dalej i przejść się do Lokalu pieszo – lub przyjechać taksówką:)
Ostro zakręcona na punkcie zdrowego żywienia, diety roślinnej oraz podróży kulinarnych. Na moim blogu kulinarnym publikuję przepisy oraz poradniki o tym co jeść, aby zachować zdrowie i nie spędzać przy tym w kuchni całych dni.