Warszawa – Soul Kitchen Bistro | zostałam fanką
Jestem absolutną fanką konceptu bistro. Lżejszej od restauracji formy, stroniącej od białych obrusów i sztywnej atmosfery ale dalekiej jeszcze do formuły baru. Lekkość przejawia się na talerzach, w wystroju, w podejściu obsługi do klienta. Wiecie, że zakochana jestem w Kaskrucie – pisałam o nim już kilka razy, dużo częściej tam jadłam. Teraz swoją miłością objęłam również Soul Kitchen. Bo jak tu się nie zakochać?
Przyszliśmy tu zjeść więc do jedzenia już spieszę. Menu to jedna strona podzielona na startery, dania główne i desery. Ucieszyło mnie kilka pozycji vege oraz z rybami, bez problemów mogliśmy coś dla siebie wytypować. A na mięsożerców czekała chociażby grasica, kaczka czy polik wołowy.
Już od ponad miesiąca ćwiczę w sobie nowe postanowienie – nie obżerać się do odciny. W ciągu dnia zamiast trzech dużych posiłków jem ich teraz 5-6 ale w małych porcjach. I wiecie co – dzięki temu mam szansę jeść bardziej urozmaicone dania, próbować różnych smaków, jeść więcej pilnując tylko rozmiaru porcji i ich składu. W restauracjach nie zmawiam już przystawki (albo kilku), zupy i jeszcze dania głównego tylko przystawkę, czasami dwie, zamiennie z jednym daniem głównym. Taka duża zmiana ale w szczytnym celu – zmniejszenia mojego kochanego żołądka i pozostania w rozmiarze 36 – widziałam już u siebie oznaki przechodzenia do 38.
Wybrałam zatem tylko dwa startery.
makrela | ogórek | winogrono | musztardowiec | chrzan (14,00) – to była mistrzowska kompozycja i połączenie smaków słonego i słodkiego. Świetna na podkręcenie apetytu.
raki | fasolka szparagowa | por | koperek (17,00) – przy tym się dosłownie rozpłynęłam. Chrupiąca fasolka, soczyste raki, świeżo pachnący koperek i delikatne płatki pora – prostota na talerzu ale w wysokim wydaniu. Podano do tego jeszcze ciepły chleb orkiszowy aby już po chwili pozostało po nim zaledwie kilka okruszków na stole.
M zaszalał tego dnia – na start zamówił warzywne chipsy z ziołową pastą (14,00) – widocznie miał ochotę na chrupiące witaminy. Smaku temu daniu ująć nie mogę ale jakoś nigdy nie traktowałam go poważnie – bardziej jako dodatek do czegoś, na przykład do piwa.
Za to danie główne – ryba | kiszona kapista | omlet | biała rzodkiew | siemię lniane | kolendra (33,00) – to kolejna petarda smaków. Mięciutka, kwaśna kapusta, świetna porcja ryby, delikatny omlet, chrupiące paski rzodkwi i absolutny hit w tym połączeniu – sos z palonego siemienia. Musicie tego spróbować.
Z Soul Bistro wychodziliśmy zachwyceni. Wszystko tu grało jak grać powinno w niejednej restauracji. Dobrze przeszkolona obsługa znała menu i potrafiła nam doradzić w wyborze, porcje lądowały na stole w odpowiednim czasie – nie za szybko ale i czekać na nie długo nie musieliśmy. O smakach pisałam już wyżej – to była przygoda. Cóż – pozostaje mi tylko polecić Wam to miejsce. Albo nie – bo znowu będzie problem ze stolikami jak się wszyscy na nie rzucicie.
informacje dodatkowe o Soul Kitchen
dojazd i parkowanie – na Nowogrodzkiej czasami można znaleźć wolne miejsce – szczególnie w zimie kiedy restauracyjne ogródki go nie zajmują
płatność – gotówka, karty VISA, Mastercard, American Express
rezerwacja miejsc – możliwa – telefonicznie lub przez www
godziny otwarcia:
pon – czw – 12:00 – 22:00
pt – 12:00 – 23:00
sob – 13:00 – 23:00
nd – nieczynne
Ten rak ładnie wygląd 🙂
Jakieś nawiązania do Doorsów w lokalu?
Nie zauważyłam 🙂