Warszawski Żoliborz odwiedzamy najczęściej przy okazji zakupów na Targu Śniadaniowym – zjadamy tam śniadanie lub wczesny lunch i zaopatrujemy się w ulubione smakołyki do domu – ostatnio w batony raw i mleko konopne. Tydzień temu było już jednak za późno na targowe zakupy a że wrzesień stał się dla nas miesiącem wegańskim i wegetariańskim wybraliśmy się na lunch do lokalu Ósma Kolonia – malutkiej wegańsko-wegetariańskiej restauracji otwartej niedawno przy Teatrze Komedia za ścianą kawiarni Secret Life Cafe.
Ósma Kolonia – to niewielki lokal urządzono bardzo surowo – meble to niskie drewniane stoliki i plastikowe stołki. Elementem niewątpliwie dominującym i dodającym wnętrzu surowego charakteru jest oskrobana ze starych farb i pozostawia w tej formie jedna ze ścian. Przy małym barze składa się zamówienia – w okienku na ścianie za barem kuchnia przyjmuje zlecania i wydaje potrawy. Tuż obok w kolejnym okienku zwraca się naczynia. Ot tyle lub aż tyle potrzeba, żeby urządzić małą restaurację i popularyzować wśród Warszawiaków weganizm i wegetarianizm, który jak się okazuje może być bardzo smaczny i ciekawy.
Krótkie menu wypisane zostało na ścianie za barem – to trzy przystawki, desery, trzy dania główne i lunch dnia. Ceny poszczególnych dań nie przekraczają 25 zł. Ósma Kolonia nie podane jeszcze alkoholu.
Na start zamówiliśmy przystawki – dla mnie dynia | czosnek | syrop klonowy (12,00) – karmelizowana w słodkim syropie i podana z czosnkiem dynia okazała się bardzo smaczna ale i wymagająca długiego przeżuwania. Widziałabym ją bardziej w deserach – na zakończenie uczty można pozwolić sobie na dłuższą konsumpcję
kolejną przystawką było mango | ogórek | chilli (12,00) – proste i orzeźwiające połączenie słodyczy mangi i ogórka z ostrością chilli, idealne na pobudzenie apetytu
częścią lunchu dnia ale i jedyną zupą dnia była zupa – por | kwaśne jabłko | migdał (12,00) – gęsta, o wyraźnym jabłkowym smaku i na szczęście dla mnie niewyczuwalnym porze. Ciekawa i smaczna
danie główne – makaron ryżowy | mango z kokosem | pachnotka (25,00) – podane z dużą ilością warzyw i orzechami ziemnymi. Danie okazało się być bardzo słodkie – przez sos z mango i mleczka kokosowego. Ja preferuję wytrawne dania obiadowe – M ta wersja smakowała.
danie główne (cześć lunchu, który razem z zupą kosztował 25,00) – czerwony ryż | shitake | kolendra | konopia – z lekko podsmażonym tofu – dla mnie świetna kompozycja – uwielbiam kolendrę i tofu. A ryż z dodatkiem grzybów shitake stał się wyraźny w smaku.
A na koniec krótkie podsumowanie wrażeń z Ósmej Kolonii.
Plusy – bardzo ciekawie skomponowane składniki i smaki. Przy takiej kuchni mogłabym zupełnie porzucić jedzenie mięsa. A do tego Ósma Kolonia ma przesympatyczną i znającą menu obsługę – to się chwali
Minusy – muszę o nich napisać bo dawno tak się nie wkurzyłam – wszystkie zamówione dania wylądowały na naszym mikro stole w tym samym czasie – i co ja mam w takim momencie zrobić? Porzucić przystawki bo zimne i zająć się stygnącą zupą na zmianę z drugim daniem? Kuchnia powinna lepiej przemyśleć logistykę wydawania zamówienia w sytuacji kiedy trafia się Klient jedzący coś więcej niż tylko jedną potrawę. Mam nadzieję, że przy kolejnej wizycie w Ósmej Kolonii dane mi będzie więcej czasu na delektowanie się serwowanymi tu daniami.
informacje dodatkowe o Ósma Kolonia:
dojazd i parkowanie – przy Teatrze Komedia przeważnie parking jest zajęty, warto szukać miejsc na sąsiednich uliczkach
płatność – gotówka, karty VISA, Mastercard
rezerwacja miejsc – możliwa
godziny otwarcia:
codziennie 12:00 – 21:00
Ósma Kolonia – ul. Słowackiego 15/19 (wejście od Krechowieckiej), Warszawa Żoliborz,
Ostro zakręcona na punkcie zdrowego żywienia, diety roślinnej oraz podróży kulinarnych. Na moim blogu kulinarnym publikuję przepisy oraz poradniki o tym co jeść, aby zachować zdrowie i nie spędzać przy tym w kuchni całych dni.
Mieszkam 5 minut od tego. Niestety żywię chwilowy uraz do knajpki (restauracja, to jakoś mi nie pasuje). Dostałyśmy ze znajomą niekompletne dania 🙁 (i w randomowym czasie, znajoma kończyła, kiedy ja dostałam).
Nam podali wszystkie dania na raz:( sama nie wiedziałam za co mam się zabrać w pierwszej kolejności. Jak widać kuchnia lub/i obsługa nie ogarnia.
Mieszkam 5 minut od tego. Niestety żywię chwilowy uraz do knajpki (restauracja, to jakoś mi nie pasuje). Dostałyśmy ze znajomą niekompletne dania 🙁 (i w randomowym czasie, znajoma kończyła, kiedy ja dostałam).
Nam podali wszystkie dania na raz:( sama nie wiedziałam za co mam się zabrać w pierwszej kolejności. Jak widać kuchnia lub/i obsługa nie ogarnia.