48h w Sopocie – Polska na weekend
Przyszedł czas nadrobić podróżnicze zaległości i odpocząć po 16 miesiącach siedzenia w Warszawie. Wypad nad polskie morze był na moim pierwszym planie a przez 48h w Sopocie udało mi się zrelaksować i dobrze najeść. Oto moje polecane miejscówki na weekend w Sopocie.
Spis treści
Ostatni raz w Sopocie byłam zimą 2015 roku. Chłodna połowa maja 2021 roku oraz zamknięte restauracje (otwarte mogły być tylko ogródki) nie przyciągnęły do Trójmiasta wielu turystów. Dla mnie lepiej – tłumów nad polskim morzem nie lubię.
Bez względu na to, kiedy przyjedziecie do Sopotu oraz na jaką traficie pogodę polecam skorzystać z wielu uroków tego miasta.
Zapraszam na fotorelację.
48h w Sopocie
Obowiązkowe spacery po plaży
Molo w Sopocie od Molo w Gdyni Orłowie dzielą 4,1 km. Idąc plażą po zapadającym się piasku to jakby iść 8 km. Polecam spacerek – widoki są niezapomniane. Nie zapomnijcie przystanąć od czasu do czasu i głęboko wdychać rześkie, morskie powietrze.
Filmiki prosto z plaży znajdziecie na moim profilu na Instagramie w relacji z Sopotu. Oglądajcie je z dźwiękiem – szum morza działa terapeutycznie.
Czasem słońce czasem chmury – takie uroki polskiego morza
Drugi spacer warto zrobić w stronę Gdańska. Od Molo w Sopocie do Przystani Rybackiej i Baru Przystań to 1,3 km plażą.
.
Sopockie lasy
Chwilę wytchnienia od przedzierania się przez piaski plaży da Wam spacer lasem i ścieżkami wytyczonymi wzdłuż plaży. Na szczęście w połowie maja nie było tu jeszcze komarów.
.
Molo w Sopocie
To najdłuższe molo na Morzu Bałtyckim. Całe, z częścią spacerową od wejścia, mierzy 511,5 m. W głąb Zatoki Gdańskiej wchodzi na 458 m.
Widok z molo na plażę w Sopocie – wart jest każdej ceny. Bilet wstępu dla osoby dorosłej kosztuje 9,00 zł
.
Ulica Monte Cassino czyli Monciak
Spacerów po Monciaku nie muszę reklamować choć sama za nimi nie przepadam – to nie moje klimaty. Wykonałam dwa – z dworca PKP do hotelu i z powrotem. Przy ładnej pogodzie można wybrać się tutaj na lody.
.
Sopockie domy
Polecam zboczyć z Monciaka i zagłębić się w urocze sopockie uliczki. Ja polowałam na kolorowe, misternie zdobione domki.
.
Jedzenie w Sopocie
Śniadanie
Pierwszego dnia, późne drugie śniadanie i od razu wczesny lunch zjadłam przy dworcu PKP Sopot w Cały Gaweł. Śniadania podają tu codziennie do 13:00 a wybór jest zacny. Skusiłam się na jajka ze szparagami a potem na olbrzymich rozmiarów Laksa z boczniakami i tofu (z krewetek i jajka zrezygnowałam).
Przez kolejne 2 dni śniadania jadłam już w hotelu Sofitel Grand Sopot.
.
Na zupę rybną
Uwielbiam zupy rybne szczególnie jak nie są zabielane śmietaną. Te zabielane mleczkiem kokosowym lubię bardzo. Zupy rybne jadłam w trzech miejscach i wszystkie gorąco Wam polecam. Podaję je w kolejności jedzenia.
.
Dobra rybka
Jak na rybkę w Sopocie to tylko do dobrych miejsc. Polecam restauracje:
- Bulaj (tym razem jadłam tu tylko zupę)
- Pelican
- Restaurację w hotelu Sofitel Grand Sopot
Halibut w restauracji Pelican.
Dorsz w restauracji hotelu Sofitel Grand Sopot
Z daleka trzymajcie się od baru Na Fali (w pobliżu Baru Przystań). Podają tam paskudne, suche, smażone na oleju ryby. Nie wiem co mnie podkusiło (chyba duży głód) żeby tam zjeść suchego sandacza (40,50 zł), przekwaszoną kapustę (6,00 zł) i suche frytki (8,00 zł) a do tego zamówiłam równie paskudne Chardonnay (12,00 zł).
.
Nocleg w Sopocie
Moim planem na pierwszy wyjazd z Warszawy po tak długiej przerwie był Sopot i pokój z widokiem na Zatokę Gdańską. Wybrałam Sofitel Grand Sopot ze względu na lokalizację, SPA (miałam w planach zabiegi) oraz bardzo dobrze zaopatrzony bar (no tak).
W połowie maja jeszcze trwały ograniczenia dotyczące jedzenia w restauracji oraz zabiegów SPA. Śniadanie zamawiałam do pokoju, kolacje jadłam na tarasie a w SPA było dostępnych tylko kilka zabiegów.
Pokój w hotelu Sofitel Grand Sopot z pięknym widokiem na Zatokę Gdańską.
.
P.S.
Za pobyt w hotelu, SPA oraz jedzenie płaciłam sama. To nie jest post sponsorowany. Ten post zawiera linki afiliacyjne do booking.com.
.
Booking.com.