Małą kawiarnię Kubek w Kubek na Mokotowie ogłoszono najlepszym miejscem na śniadanie w Warszawie. Postanowiliśmy sprawdzić co takiego kryje się w tym miejscu, że czytelnicy Gazety Wyborczej w internetowym głosowaniu wybrali właśnie je jako najlepsze. Do śniadań, szczególnie w weekendy, przykładam dużą wagę. Muszą być obfite, urozmaicone ale przy tym leniwie celebrowane. Najczęściej jadam je poza domem choć te domowe, przygotowywane przez M, są moimi ulubionymi. Do Kubek w Kubek wybraliśmy się w weekend na późne (tak już mamy, że w weekendy długo śpimy) śniadanie.
Kawiarnia zajmuje malutki lokal na spokojnej ulicy Grażyny na górnym Mokotowie. Kilka stolików, mały bar z wypisanym kredą menu, blat przy wielkim oknie, mały regał z książkami. Przytulnie tu.
Zamawiamy herbatę (7,00), kawę (8,00), prosecco (22,00) oraz zestawy z jajecznicą, sałatkę i owsianki na wodzie – niestety Kubek w Kubek nie ma roślinnego mleka jedynie krowie. Poranna pora śniadaniowa dawno już minęła więc nie wszystkie stoliki są zajęte. Pomimo tego czekamy wyjątkowo długo na podanie zamówienia. Napoje dostaniemy po około 20 minutach, jedzenie po 40. To dla mnie zdecydowanie za długo jak na pierwszy posiłek dnia. Irytację wywołaną długim czekaniem na zamówienie widać również na twarzach innych klientów.
Po 40 minutach dostaliśmy jedzenie – niestety podano jednocześnie jajecznicę i owsiankę. Żeby nie wystygły trzeba było je jeść jednocześnie a takiego wymuszanego pośpiechu nie lubię.
jajecznica z dodatkami (15,00) – z serem z rzodkiewką, serkiem na słodko, z małą sałatką, plasterkami sera żółtego i wędliny. Zestaw duży i smaczny.
owsianka na wodzie (8,00) – to wielka porcja z bakaliami wyjątkowo suchej owsianki na wodzie. Oddzielnie podano niewielką porcję jogurtu. Takiego suchara nie byłam w stanie dokończyć. A wystarczyło dodać więcej wody lub zrobić owsiankę na mleku roślinnym. Taki drobny gest dla osób nietolerujących laktozy oraz wegan.
sałata (15,00) – całe nasze szczęście, że była w niej mieszanka sałat a nie prześladująca nas ostatnio sałata lodowa. Do tego ogórki, oliwki, pomidory. Poprawnie.
W Kubek w Kubek czekaliśmy ponad 40 minut na zamówione śniadanie a jak już się doczekaliśmy to podano wszystko na raz i musieliśmy jeść je w pośpiechu żeby nie wystygło. Zestaw z jajecznicą był poprawny, owsianka za sucha. To ma być najlepsze miejsce na śniadanie w Warszawie? Znam lepsze na przykład te opisane przeze mnie tutaj.
informacje dodatkowe o Kubek w Kubek:
dojazd i parkowanie – można próbować zaparkować na ul. Grażyny lub sąsiednich jednokierunkowych uliczkach
płatność – gotówka, karty VISA, Mastercard
rezerwacja miejsca – możliwa
godziny otwarcia:
pon – sob – 08:30 – 22:00
nd – 09:30 – 19:00
Kubek w Kubek – ul. Grażyny 16, Warszawa Mokotów
tel: +48 796 207 488
Ostro zakręcona na punkcie zdrowego żywienia, diety roślinnej oraz podróży kulinarnych. Na moim blogu kulinarnym publikuję przepisy oraz poradniki o tym co jeść, aby zachować zdrowie i nie spędzać przy tym w kuchni całych dni.
4 Komentarzy w dyskusji “Warszawa – Kubek w Kubek | śniadanie dla cierpliwych”
Chyba miała Pani duże nieszczęście 🙂 Ja w Kubku byłam w ciągu tygodnia poźnym popołudniem na kawie i bezie. Oprócz mnie był zajęty jeszcze jeden stolik. Może dlatego że kawę się dosyć szybko robi, beze wyjąc z lodówki też nie jest trudno dlatego nie czekalismy dlugo. W kazdym razie polecam. Byla bardzo dobra. Moze dzieki temu glosowaniu w gazecie wyborczej Kubek w kubek zrobil sie modny i nie wyrabiaja z obsluga.
Być może w tygodniu Kubek ma mniej klientów i wtedy nawet śniadanie można zjeść szybko, nie mówiąc o bezie i kawie po południu. W trakcie mojej weekendowej wizyty nie były zajęte wszystkie stoliki. Może kuchnia się nie wyrabiała? może obsługa nie ogarniała? Efekt był taki że czekaliśmy bardzo długo na zamówienie. Za długo.
Ja trafiłam do Kubka przypadkiem w niedzielny poranek. Lokal był "wypchany" po brzegi, nie było dla nas miejsca ale kiedy miałyśmy już wychodzić Pani w obsługi zaproponowała, że rozstawi nam stolik ogrodowy (miło!) 🙂 Mimo tak wielu ludzi dostałyśmy kawę po około 5 minutach a śniadanie maksymalnie po 15. Więc chyba w Pani przypadku po prostu mieli gorszy dzień w kuchni 🙂
Może gorszy. Może teraz Kubek stara się szybciej obsługiwać klientów. Liczy się efekt – zmiana na lepsze:) Odczekam kilka tygodni i raz jeszcze do Kubka wpadnę na śniadanie z nadzieją, że dostanę je szybciej – 15 minut mogę poczekać:)
Chyba miała Pani duże nieszczęście 🙂 Ja w Kubku byłam w ciągu tygodnia poźnym popołudniem na kawie i bezie. Oprócz mnie był zajęty jeszcze jeden stolik. Może dlatego że kawę się dosyć szybko robi, beze wyjąc z lodówki też nie jest trudno dlatego nie czekalismy dlugo. W kazdym razie polecam. Byla bardzo dobra. Moze dzieki temu glosowaniu w gazecie wyborczej Kubek w kubek zrobil sie modny i nie wyrabiaja z obsluga.
Być może w tygodniu Kubek ma mniej klientów i wtedy nawet śniadanie można zjeść szybko, nie mówiąc o bezie i kawie po południu. W trakcie mojej weekendowej wizyty nie były zajęte wszystkie stoliki. Może kuchnia się nie wyrabiała? może obsługa nie ogarniała? Efekt był taki że czekaliśmy bardzo długo na zamówienie. Za długo.
Ja trafiłam do Kubka przypadkiem w niedzielny poranek. Lokal był "wypchany" po brzegi, nie było dla nas miejsca ale kiedy miałyśmy już wychodzić Pani w obsługi zaproponowała, że rozstawi nam stolik ogrodowy (miło!) 🙂 Mimo tak wielu ludzi dostałyśmy kawę po około 5 minutach a śniadanie maksymalnie po 15. Więc chyba w Pani przypadku po prostu mieli gorszy dzień w kuchni 🙂
Może gorszy. Może teraz Kubek stara się szybciej obsługiwać klientów. Liczy się efekt – zmiana na lepsze:) Odczekam kilka tygodni i raz jeszcze do Kubka wpadnę na śniadanie z nadzieją, że dostanę je szybciej – 15 minut mogę poczekać:)