Plac Grzybowski w Warszawie restauracyjnie – czyli co i gdzie zjeść
Plac Grzybowski w Warszawie, przez lata gastronomicznie pomijany, ożywiał się jedynie w trakcie obchodów świąt żydowskich. Jednak pod koniec zeszłego i od początku tego roku rozpoczęła się przy nim prawdziwa rewolucja a ilość otwarć nowych restauracji przewyższa już nawet statystyki z Kruczej. Zobaczcie co i gdzie zjecie w tej okolicy oddalonej od Dworca Centralnego zaledwie o 10 minut spacerkiem.
Spis treści
PLAC GRZYBOWSKI W WARSZAWIE – PIERWSZE JASKÓŁKI
Pierwsze zapowiedzi zmian widoczne były już w 2013 po otwarciu włoskiego Mercato czy bardziej eleganckiej w wystroju Strefy, które zajęły parter wyremontowanej kamienicy przy ulicy Próżnej. W luźnym Mercato (Próżna 7) do 12:00 zjecie śniadanie z włoskim akcentem (np. omlet czy jajecznicę z prosciutto), do 16:00 menu lunchowe (zupę lub sałatkę oraz danie dnia – zestaw kosztuje 20,00 zł) a po 16:00 dania z menu wieczornego. Przez cały dzień serwowane są natomiast sałatki, kanapki oraz popularne w tym miejscu penne al pomodoro czy spaghetti alio olio. Mercato to również włoskie delikatesy więc śmiało wpadajcie tu po sery, oliwy, makarony czy butelkę wina.
Strefa
przy Próżnej 9 to już nieco bardziej wymagające miejsc – przy stołach udekorowanych białymi obrusami, szkłem kieliszków i bukietami kwiatów zjecie biznesowy lunch lub wystawną kolację. Miejsce przyciąga klientelę chcącą spróbować pierogów z langustynką, pomarańczą i rozmarynem, tatara z jagnięciny z rydzami i szalotką czy ravioli z dzika z rydzami, szalotką i pietruszką. Za przystawki zapłacicie 36,00 – 46,00 zł, za danie główne 46,00 – 92,00. Strefa dysponuje również pokaźną kartą wódek gatunkowych, szkockich Single Maltów i wysokoprocentowych alkoholi z różnych kontynentów. Jest to miejsce wręcz idealne na biznesowe spotkanie.
CO PRZYNIOSŁY KOLEJNE ZMIANY?
Rok 2015 przyniósł kolejne otwarcia i w dalszej części tego artykułu wymienię Wam miejsca, które zdążyłam już odwiedzić a ich kolejność na liście wynika z położenia lokalu idąc od strony ulicy Marszałkowskiej przez Próżną w kierunku Twardej i mieszczącego się tam biurowca Cosmopolitan.
Nowa Próżna
(przy Próżnej 10) w menu ma śniadania oraz krótką kartę obiadowo- kolacyjną. Zjecie tu tatara z jelenia lub z tuńczyka, ośmiornicę, sandacza z selerem, kaczkę czy steka. Taki międzynarodowy miszmasz w cenach 28,00 – 38,00 za przystawki i 52,00 – 74,00 za dania główne. Do wypatrzonych i wybranych dań koniecznie zamówcie wino – Nowa Próżna ma w ofercie ścianę butelek.
Pół roku temu vis a vis Mercato otworzyły się Kieliszki na Próżnej (pod numerem 12) i w zasadzie od samego początku są hitem tej okolicy (przeczytacie moją ostatnią recenzję to zobaczycie dlaczego). Karta win to wybór spośród kilkuset butelek – każda jest otwierana „na kieliszki”. A karta dań to interpretacja polskich dań podawanych na talerzyki (takie polskie tapas), przystawki, dania główne i desery. Dzisiaj to Kieliszki mają swoje pięć minut przy Próżnej.
Idąc Próżną w kierunku wyremontowanego Placu Grzybowskiego i kierując się w lewo traficie na Charlotte Menora – nową filię Charlotte z Placu Zbawiciela. Zawsze będzie mnie dziwić popularność tego miejsca, które podaje głównie francuskie wypieki a daniem flagowym jest koszyk pieczywa serwowany ze słoikiem ciemnej i białej czekolady oraz dżemem. No ale o Charlotte się nie dyskutuje – tu się bywa. Więc jak się tu będziecie wybierać to koniecznie zróbcie rezerwację – bo tłumy walą tu od rana.
To na razie tyle po tej stronie Placu. Idziemy do biurowca Cosmopolitan przy Twardej 4. W połowie 2015 na jego parterze otworzyło się kilka znanych marek – m.in. City SAM, Benihana, Odette czy znane w Poznania Bagels and Friends.
SAM
to już niemalże warszawska sieciówka a każdy kolejny lokal bije rekordy popularności – jest SAM na Powiślu, SAM Żoliborz i City SAM przy Twardej. Nie będę ukrywać – to są moje ulubione miejsca na zdrowe śniadanie a wybór porannych dań jest jednym z największych w Warszawie. City SAM to malutkie pomieszczenie więc i o krzesło tu trudno – ale warto poczekać lub zrobić rezerwację.
Odette Tea Room – cukiernia i herbaciarnia z misternie wykonanymi deserami i bardzo dużym wyborem herbat. Tu możecie przysiąść i co nieco zgrzeszyć. Czepiać się nie będę bo czasami można i nawet trzeba (ale tak raz na kilka miesięcy) żeby cukrowe łakomstwo kontrolować.
Ceviche – rybna perełka na mapie Stolicy. Wpadnijcie tu na surowe lub marynowane ryby oraz dobrane do nich alkoholowe koktajle. To świetnie miejsce na chwilę relaksu po ciężkim dniu/tygodniu pracy.
Benihana
byłam tu dwa razy ale jeszcze nie opisałam tego „dziwnego miejsca” z tańczącymi przy gościach kucharzami – bo zupełnie nie wiem co mam o tym sądzić. Dla mnie to kompletna pomyłka ale wiem, że sporo gości przychodzi tu właśnie na ten show oraz mięso i owoce morza z grilla. W porze lunchu jest spokojniej – zjecie smaczne bento boxy wypełnione po brzegi pierożkami, mięsem, rybami i warzywami – lunch w tym miejscu z czystym sumieniem Wam polecam.
A NA KOŃCU NOWOŚĆ
Opowiem Wam jeszcze o Bagels & Friends, które odwiedziłam tydzień temu. Lokal to siostra/brat poznańskiej restauracji – bardzo popularnej dwa lata temu. Na surowym, betonowym parterze biurowca zaaranżowano wnętrze wypełnione meblami w stylu francuskiej Prowansji. Produktem flagowym są tu bajgle o różnych smakach podawane do śniadań lub jako kanapki oraz grillowany kurczak i grillowana polędwica wołowa, które dominują na liście dań. No cóż, wszystko jakby wyjęte z kart gastronomicznej historii sprzed dwóch lat właśnie. Mnie to miejsce nie rzekło ani nie zachwyciło – ale jestem przekonana, że swoim przekazem może trafić do klientów, którzy stronią od modnych Kieliszków, Ceviche czy SAM’u.
AKTUALIZACJA – Bagles & Friends zostało zamknięte we wrześniu 2016 roku
A na koniec mała porada – wybierając się na Plac Grzybowski w Warszawie zostawcie samochód w domu. Tu parkowanie to zadanie dla wytrwałych a poza tym szkoda nie spróbować wina w Kieliszkach, koktajlu w Ceviche czy whisky w Strefie.
Byłam tam w zeszłym tygodniu i zaskoczyło mnie to, jak zmienił się sam Plac i jego najbliższe okolice. Z pewnością wybiorę się do wspomnianych przez Ciebie miejsc.
Czekam na cieplejsze dni i letnie wieczory – Próżna i Plac Grzybowski będę podziwiać z restauracyjnych ogródków:)