Nie będę ukrywać, że z naszą ostatnią wizytą w tajskiej restauracji Thaisty po prostu nam się udało – na ostatnią chwilę zarezerwować stolik i nie czekać na zamówienie więcej niż 20 minut. A wydarzyło się to zaledwie 10 dni po otwarciu czyli w czasie kiedy lokal jeszcze się rozkręcał i docierał. Wiem, że nie wszystkim klientom przed nami i po nas tak się poszczęściło. Dajcie jeszcze jedną szansę Thaisty. Warto – chociażby dla samego jedzenia.
Restauracja Thaisty by Chanunkan ulokowała się na Placu Bankowym a za towarzystwo ma księgarnię, przystanek autobusowy i tramwajowy oraz pobliską stację metra. We wnętrzu przeważają ciepłe brązy – surowych cegieł, drewna stołowych blatów – gdzieniegdzie przełamane jaskrawymi kolorami krzeseł, płytek okalających szybę oddzielającą kuchnię od sali oraz oczywiście kolorów serwowanych tutaj dań.
W kuchni rządzi Chanunkan Duangkum– znana z restauracji Naam Thai (opisanej tutaj oraz tutaj) a na talerzach znajdziecie jej autorskie tajskie dania – przystawki, sałatki, dania mięsne i z owocami morza a nawet dania vege. Muszę przyznać, że menu nie jest długie ale wybór trudny – aż chciałoby się zjeść wszystko na raz
Na start zamówiliśmy sałatkę z boczniakami (23,00) – drobno posiekane i przysmażone na chrupiąco grzyby podano tu z warzywami, świeżymi ziołami, orzechami nerkowca, sosem lime i chilli. To była bardzo ciekawa tajska wariacja na temat boczniaków – warta spróbowania
ja zdecydowałam się na zupę tofu vege (15,00) – intensywny i aromatyczny warzywny bulion z makaronem sojowym, chrupiącymi warzywami oraz skórą z tofu. Ta porcja mogła spokojnie zaspokoić niemały głód a do tego była przepyszna
tofu nerkowiec (31,00 ) to kolejne danie, które może nie zachwyciło nas podaniem i wyglądem ale bardzo ale to bardzo podbiło serca smakiem i świeżością. Soczyste tofu podano z warzywami w słodko pikantnym, gęstym sosie. Mniam
a na koniec danie, które bardzo chciałam spróbować – steak z dzikiego łososia (47,00) podany pod pikantną sałatką z mango i warzywami. Tu również sposób podania aż prosił się o pytanie „O CO CHODZI W TYM BAŁAGANIE?”. Na szczęście smaki się obroniły. Jeżeli będziecie mieli ochotę na łososia zamówcie to danie – polecane przez Chanunkan.
Thaisty to nowe miejsce na kulinarnej mapie Warszawy a już w niecały miesiąc po otwarciu przyciąga tłumy – aż trudno tu o wolny stolik. I nie dziwi mnie to wcale bo kuchnia wydaje porcje godne pochwały. Nie mogę się już doczekać powrotu
UWAGA – Thaisty wciąż czeka na koncesję na alkohol ale popiera BYOB
informacje dodatkowe o Thaisty
dojazd i parkowanie – zmotoryzowanym polecam parking na środku Placu Bankowego (ponownie jest czynny). Tym, którzy korzystają z publicznego transportu – macie do dyspozycji I linię metra, kilka autobusów i tramwaje
Ostro zakręcona na punkcie zdrowego żywienia, diety roślinnej oraz podróży kulinarnych. Na moim blogu kulinarnym publikuję przepisy oraz poradniki o tym co jeść, aby zachować zdrowie i nie spędzać przy tym w kuchni całych dni.