Do A Nuż Widelec wybierałam się od kilku miesięcy i jakoś wybrać nie mogłam – bo nie po drodze, bo na Powiśle za daleko od Centrum, bo nie ma gdzie zaparkować – wymówki zawsze jakieś się znajdą. W końcu nadszedł taki dzień – pierwszy dzień wiosny – kiedy słońce porządnie podgrzało temperaturę i aż przyjemnie było przespacerować się po Powiślu. W poszukiwaniu miejsca na lekki lunch trafiliśmy do A Nuż Widelec i muszę Wam przyznać że był to traf w dziesiątkę.
Przytulne wnętrze A Nuż Widelec wypełnione jest detalami, które sprawiają, że czujemy się tutaj jak w domu – drewno, piec nim opalany, metalowe półki na wino, świeże kwiaty na stołach. Tego pierwszego dnia wiosny zasiedliśmy w przeszklonym patio ciesząc się słońcem.
W A Nuż Widelec krótkie menu wypisane jest na lustrze – to taka odmiana od wszechobecnych czarnych tablic. Tego dnia kuchnia proponowała dwie zupy, talerze przystawek oraz dania główne – jagnięcinę, polędwicę, steka, antrykot ale przy takiej ilości mięsa nas wyjątkowo cieszyły ryby – turbot, dorsz i kurek.
na początek – na miłe powitanie – amuse-bouche od szefa kuchni – wędzony pstrąg
M zdecydował się na krem z pomidorów (14,00) – delikatny, lekko słodki
mnie zachwyciła zupa rybna (22,00) – warzywna, lekko pikantna, ze sporą ilością ryby i owoców morza – taka jaką najbardziej lubię.
moje ostatnie uzależnienie – risotto (38,00) – tu podane z mulami i krewetkami – kremowe i delikatne, jednocześnie pikantne dzięki świeżej papryczce chilli. Wyglądało smacznie a smakowało pięknie
Dla M wielki kurek (49,00) – pieczony w całości i podany z romanesco oraz pieczonymi ziemniakami. Warto zamawiać tą mięsistą rybę o chudym białym mięsie i z małą ilości ości.
a do lunchu obowiązkowe wino – lokal podaje kilka białych i czerwonych wina na kieliszki. Możecie zamówić też butelkę – wybór jest ciekawy.
A Nuż Widelec to dobre miejsce na zdrowy lunch lub kolację w miłym otoczeniu i przy kieliszku dobrego wina.
informacje dodatkowe o A Nuż Widelec
dojazd i parkowanie – szukajcie szczęścia na Dobrej lub pobliskich uliczkach
Ostro zakręcona na punkcie zdrowego żywienia, diety roślinnej oraz podróży kulinarnych. Na moim blogu kulinarnym publikuję przepisy oraz poradniki o tym co jeść, aby zachować zdrowie i nie spędzać przy tym w kuchni całych dni.
Ufff. W końcu jakąś ryba z małą ilością ości