Świeże, dobrze przyrządzone ryby, mięczaki, skorupiaki to dla mnie kulinarny raj. Niestety wciąż niewiele miejsc w Warszawie oferuje je w dobrej jakości i przystępnej cenie a wybór nierzadko ogranicz się do pieczonego łososia, smażonych krewetek czy muli w białym winie. Na szczęście sytuacja zaczyna się zmieniać – i to na lepsze. Nowa restauracja Pellicano na Ordynackiej 13 obrała sobie za cel karmienie gości głównie darami morza – oprócz wymienionych wyżej standardów ma inne morskie smakołyki – warto o nie pytać obsługę. W weekend wybraliśmy się do Pellicano na kolację.
Był to pierwszy weekend ferii zimowych w Warszawie i jak to zwykle w tym czasie bywa miasto lekko się wyludniło – oj lubię takie dni:) Na ulicach mniej korków a w restauracjach mniejszy tłok. Pellicano to średniej wielkości lokal w kształcie litery L z dodatkowym małym pomieszczeniem VIP. W wystroju dominują ciemne kolory ścian i mebli oraz przyciemnione oświetlenie, które na naszą prośbę zostało jednak trochę rozjaśnione. Lubię widzieć co jem i zadziwia mnie skłonność restauracji do mroków w pomieszczeniach – czyżby to niechęć do pokazywania podawanych dań?:)
Pellicano – morskie elementy na ścianach
Menu w Pellicano jest krótkie i czytelne – kilka przystawek, zupy, dania główne oraz desery. Dominują oczywiście owoce morza ale dla mięsożerców znajdzie się tatar z polędwicy wołowej, carpaccio wołowe czy tajska zupa z kurczakiem. My jednak przyszliśmy tu dla morskich specjalności Pellicano.
ceviche z okonia morskiego (35,00) – z limonką, kolendrą, chilli – delikatna, rozpływająca się w ustach ryba, dobrze doprawiona, z dużą ilością cebuli
małże św. Jakuba (przegrzebki) (28,00) – pieczone w muszlach i podane z orzeszkami ziemnymi, sokiem z limonki i masłem – bardzo delikatne aż wyraziste dzięki przyprawom
dla mnie szafranowa zupa rybna (26,00) – z aromatem szafranu i kopru włoskiego, bardzo pikantna – bardzo dobra
M zamówił półmisek owoców morza (52,00) – i dostał wielką porcję krewetek, muli, vongoli, kalmarów oraz nożeńców. Wszystko duszone w białym winie – świeże, smaczne, za rozsądną cenę
dla mnie mule w pomidorach (44,00) – dawno nie jadłam i miałam ochotę – były delikatne, mięciutkie, świeże – mniam
a na koniec właściciel namówił nas jeszcze na ślimaki brzegowe (40,00) – wielkie, mięsiste (nawet lekko twarde ale taki ich urok) o bardzo charakterystycznym smaku. Warto było spróbować bo rzadko są w ofercie warszawskich restauracji
Po zakończeniu tej morskiej uczty, objedzeni, zadowoleni pożałowaliśmy tylko, że nie zwróciliśmy uwagi (i nie zwrócono nam uwagi) na więcej pozycji spoza menu – np. na wielkie świeże ostrygi i sushimi z tuńczyka. Nie mieliśmy na nie już miejsca – koniecznie szybko musimy do Pellicano wrócić.
Pellicano to idealne miejsce dla wielbicieli owoców morza, dobre na kolację, spotkanie biznesowe czy po prostu lunch (oferta lunchowa obowiązuje w tygodniu od poniedziałku do piątki i są niej nie tylko owoce morza).
Widać, że lokal jest nowy i jeszcze doszkala pracowników z wiedzy o menu – oby szybko pojęli pozycje w karcie i już nie musieli biegać do kuchni z każdym zadanym im pytaniem.
informacje dodatkowe o Pellicano: – ZAMKNIĘTA OD STYCZEŃ 2015
dojazd i parkowanie – na Ordynacją można aktualnie wjechać od strony Tamki, można też się przejść od Al. Jerozolimskich
rezerwacja miejsc – możliwa
płatność – gotówka, karty VISA, Mastercard
godziny otwarcia:
codziennie od 12:00 do 24:00
Pellicano – ul. Ordynacka 13, Warszawa Śródmieście
Ostro zakręcona na punkcie zdrowego żywienia, diety roślinnej oraz podróży kulinarnych. Na moim blogu kulinarnym publikuję przepisy oraz poradniki o tym co jeść, aby zachować zdrowie i nie spędzać przy tym w kuchni całych dni.
Koniecznie muszę się tam wybrać ! Narobiłaś mi smaczka 🙂
Koniecznie zapytaj co mają poza kartą – może coś ciekawego:)
tylko czemu ciągle zmienia się obsługa i kucharze? czyżby właściciel zatrudniał na czarno i nie płacił pracownikom?