Pomimo tego, że Wrocław jest aktualnie zawodowo moim drugim miastem, w którym bardzo często bywam, to nie udało mi się jeszcze odwiedzić wszystkich ciekawych w nim miejsc. Może to i dobrze, bo nadal często po zakończeniu pracy pędzę odkrywać nowe kulinarne miejsca a uwielbiam ten dreszczyk emocji, który mi wówczas towarzyszy. Podczas ostatniej wizyty w stolicy Dolnego Śląska wybrałam się do lokalu, który miałam w planach odwiedzić już dawno temu. Wizyta w restauracji Szajnochy 11 okazała się być niezapomnianym przeżyciem.
Wnętrze Szajnochy 11 to dwie sale – pierwsza, którą widzicie po wejściu, to sushi bar, przy którym możecie przyglądać się tworzeniu smakowitych kawałków sushi oraz misternie układanego sushimi. Kolejna sala to sporych rozmiarów wnętrze już ze stołami klasycznej wysokości. Całość utrzymana jest w kolorystyce jasnych ścian i ciemnego drewna mebli oraz detali. W restauracji jest przestronnie i przyjemnie a miła i kompetentna obsługa jest uzupełnieniem udanego pobytu.
Z kilkustronicowego menu wybraliśmy smakowite kąski – zupy, sałatę z marynowaną rybą, sushi oraz sashimi.
Na początek uczty – bulion z owocami morza (28,00) – gęsty, pikantno-kwaśny, z makaronem udon i bardzo dużą ilością owoców morza oraz warzyw. Choć zdjęcie tego nie oddaje to tą zupę koniecznie trzeba tutaj zamówić
kolejna pozycja to tajska zupa tom kha (18,00) z krewetkami, mlekiem kokosowym, trawą cytrynową, papryczką chilli – bardzo aromatyczna, kremowa ale z przykopem – świetna
oto wspomniana sałata z marynowaną makrelą (20,00) z pak choy i kiełkami – świeża, lekka, warta zamówienia
sashimi (60,00 za 15 kawałków) – wybraliśmy łososia, ośmiornicę, rybę maślaną – sami zobaczcie jak pięknie zostały podane w towarzystwie rzepy, rzodkiewki, grzybów, lotosu i marynowanych ogórków z sezamem.
z karty wybraliśmy dodatkowo dwa zestawy sushi – z pieczonym łososiem (20,00) oraz pieczoną doradą w tempurze (25,00) – wielkie wow!! – świeże, o idealnej strukturze ryżu oraz wyważonym smaku
W kolacji towarzyszyło nam białe wino Castina Roera, Ciapin 2013 – jedno z lepszych jakie ostatnio piłam. Bardzo dobrze dobrane do zamówionych dań – jego zrównoważona kwasowość i owocowość podkreślała smak owoców morza.
Szajnochy 11 jest miejscem, które koniecznie trzeba odwiedzić we Wrocławiu. Nie ograniczajcie się jedynie do sushi – smakujcie również sałaty i zupy oraz wina – mają tu bardzo ciekawy jego wybór.
informacje dodatkowe o Szajnochy 11
dojazd i parkowanie – możecie szukać miejsca na ul. Szajnochy lub pobliskich uliczkach
płatność – gotówka, karty VISA, Mastercard. American Express
rezerwacja miejsc – możliwa
godziny otwarcia:
pon – sob – 13:00 – 23:00
nd – 13:00 – 22:00
Szajnochy 11 (Facebook, www) – ul. Szajnochy 11, Wrocław
Ostro zakręcona na punkcie zdrowego żywienia, diety roślinnej oraz podróży kulinarnych. Na moim blogu kulinarnym publikuję przepisy oraz poradniki o tym co jeść, aby zachować zdrowie i nie spędzać przy tym w kuchni całych dni.