Budapeszt – Grey Goose | mięso i gęsina
Nie myślcie, że będąc w Budapeszcie jem tylko ryby i owoce morza. Jakbym się uparła to bym jadła ale się uparłam i próbowałam też mięsa i zupy gulaszowej (no dobra – słodyczy też). Poświęciłam swą wątrobę, nerki i wagę w celach szczytnych bo blogowych – oby mi szybko wybaczyły tą kulinarną rozwiązłość. Wczoraj odwiedziłam Grey Goose, kolejne miejsce wypatrzone w trakcie spaceru a nie na blogach. Do wejścia zachęciłam mnie nazwa