Trzy dni w Wiedniu – dzień 1 | Cafe Sacher, Belweder, Naschmarkt, Palmenhaus
Wybierając się w czerwcu na przedłużony weekend do Wiednia miałyśmy cel główny – zobaczyć jak najwięcej dzieł Klimta oraz wystawę Wiedeń 1900. Przy okazji w naszych planach były ciasta w słynnych wiedeńskich kawiarniach oraz kilka ciekawych restauracji. Oto przykład jak można spędzić trzy dni w Wiedniu zwiedzając miasto, unikając tłumów, zajadając się w przepięknych miejscach.
Spis treści
Logistyka
Już Wam o tym pisałam – rok temu. Jeżeli wybieracie się do Wiednia tylko na kilka dni to nie jedźcie tam samochodem. To TOTALNA strata czasu. Samolot np. z Warszawy dolatuje tam w około godzinę. Z Lotniska w Wiedniu do centrum dostaniecie się pociągiem albo taksówką. W czerwcu MyTaxi (teraz Free Now) miało promocje na przejazdy na tej trasie, która wypadała lepiej niż dwa bilety na pociąg a potem tramwaj i zdecydowanie lepiej niż przejazd Uberem. Także sprawdzajcie po wylądowaniu jak wygląda sytuacja z wydostaniem się z lotniska.
A jak najlepiej poruszać się po Wiedniu?
Na pieszo lub tramwajem. Większość atrakcji turystycznych ulokowanych jest w centrum – w okolicy Katedry Św. Szczepana i budynku Opery.
Nasz hotel EXE Vienna znajdował się około 20 minut tramwajem od centrum Wiednia. W biletomacie przy stacji metra kupiłyśmy bilety na 72 godziny (17.10 EUR za osobę) i swobodnie przemieszczałyśmy się między interesującymi nas miejscami przy okazji podziwiając stolicę Austrii z okien tramwaju. Pomocna była aplikacja Google Maps, która podpowiadała nam trasy i czas przejazdu lub wędrówki. Dzięki niej trafiłyśmy na cudowny plac blisko naszego hotelu. Ale o nim napiszę Wam niżej.
Możecie zaopatrzyć się w Vienna City Card, która oprócz transportu oferuje również zniżki do różnych atrakcji turystycznych. Karta na 72h kosztuje 26.10 EUR za osobę (już z rabatem).
.
Bilety wstępu na wystawy
Interesowało nas wejście do trzech miejsc:
- Górny Belweder – tam wisi część obrazów Klimta w tym słynny Pocałunek. Z obawy przed staniem w kolejce bilety do Belwederu kupiłyśmy wcześniej przez internet – w cenie 16.00 EUR za osobę. Tu znajdziecie cennik biletów.
- Muzeum Leopoldów z wystawą wiedeńskiej secesji „Wiedeń 1900” ulokowaną na kilku piętrach. Bilety kupiłyśmy w kasie (nie było kolejki) w cenie 13.00 EUR za osobę. Tu zobaczycie cennik.
- Sala Austriackiej Biblioteki Narodowej – wysoka na 20 m i długa na 80 m, mieszcząca ponad 200 000 tomów starych ksiąg i manuskryptów. Monumentalna i przepiękna. Na zdjęciach poniżej zobaczycie sami, że warto tam wejść. Bilet normalny dla 1 osoby kosztuje 8,00 EUR. Możecie go kupić online lub na miejscu w kasie. Na szczęście stałyśmy w krótkiej kolejce.
.
Trzy dni w Wiedniu – DZIEŃ 1
Wylądowałyśmy w Wiedniu o 09:10 w piątek rano. Około 10:30 byłyśmy już w hotelu. Przebrałyśmy się w wygodne sukienki (zapowiadał się upalny dzień) a walizki zostawiłyśmy w przechowalni (nasz pokój nie był jeszcze gotowy). Ruszyłyśmy jeść, zwiedzać i jeszcze więcej jeść. Takie podróżowanie lubię najbardziej. Dlatego podróżuję albo sama albo w towarzystwie osób, które podzielają mój sposób zwiedzania świata.
PUNKT 1 – RESTAURACJA PALMENHAUS
Przepiękne miejsce w pobliżu Muzeum Albertina. Nie pomylcie go z Palmiarnią Schonbrunn. Siedząc w środku zapierającej dech palmiarni możecie podziwiać sąsiadujące z restauracją motylarium.
Do Palmenhaus poszłyśmy na drugie śniadanie. Z menu śniadaniowego wybrałyśmy Salmon Breakfast (11.90 EUR) z łososiem, gryczanymi blinami. guacamole i bajglami. Na dobry początek intensywnego dnia.
.
PUNKT 2 – SPACER PO CENTRUM
Po centrum Wiednia mogłabym spacerować godzinami nie nudząc się nawet przez sekundę. Już rok temu upodobałam sobie uliczki odchodzące od turystycznego traktu ciągnącego się od Opery Wiedeńskiej ulicą Karntner do Katedry Św. Szczepana a następnie ulicami Graben i Kohlmarkt w stronę Hiszpańskiej Szkoły Jazdy Konnej mieszczącej się przy Michaelerplatz. Tu potrafią zebrać się tłumy jak w Warszawie na Trakcie Królewskim przed Bożym Narodzeniem. A ja za tłumami nie przepadam.
Wybieram wąskie, kameralne uliczki odchodzące od popularnych traktów. To tam można zaznać magii miasta.
.
PUNKT 3 – CAFE SACHER
Byłam tu rok temu ale niestety wtedy siedziałam przy stoliku na zewnątrz. W Cafe Sacher polecam usiąść w środku. Na pierwszym piętrze jest spokojniej niż na parterze, gdzie kręcą się tłumy kupujące czekoladki i torty w tutejszym sklepiku.
Zamówcie słynny tort Sacher, kawę i koniecznie kieliszek austriackiego białego wina Gruner Veltliner. Bo wstyd być w Austrii i nie spróbować tutejszego szczepu.
.
PUNKT 4 – NASCHMARKT
Na późny obiad poszłyśmy na Naschmarkt. W piątek po południu czynne były jeszcze stragany ze świeżymi owocami, warzywami, przyprawami. Otwierały się powoli tutejsze restauracje i bary.
Market czynny jest w dni robocze od 6:00 do 21:00, w soboty do 18:00, w niedziele jest zamknięty.
Nie miałyśmy wybranego miejsca i bardzo dobrze bo trafiłyśmy do NENI z przepyszną kuchnią izraelską i dobrym winem.
.
PUNKT 5 – MUZEUM BELVEDERE
Dostaniecie się tutaj spacerkiem. Tak jak mówiłam – centrum Wiednia nie jest zbyt rozległe a atrakcje turystyczne są usytuowane blisko siebie.
Na teren Belwederu wchodzi się od strony ulicy Rennweg przez Dolny Belweder. Aby dostać się do galerii z dziełami Gustava Klimta należy przejść przez ogrody (jak na zdjęciu poniżej). Warto – dla samej przyjemności spacerowania w tak pięknym miejscu a potem dla przyjemności oglądania misternie wykonanych obrazów Klimta.
.
PUNKT 6 – CAFE CENTRAL
Już na koniec dnia, na dokładkę, poszłyśmy do Cafe Central (przy Herrengasse 14). Z myślą, że jak znowu będzie tam stała kolejka przed wejściem to nie wchodzimy. No i nie stała. A ja już rok temu wbiłam sobie do głowy, że jak ponownie odwiedzę Wiedeń to zjem w Cafe Central strudel z jabłkami. No i zjadłam.
I pytam się, bo może ktoś zna odpowiedź – jak można spiep…yć tak piękne miejsce, z taką wspaniałą tradycją, tak beznadziejnym menu?? Bo w karcie dań Cafe Central znajdziecie risotto, tajską zupę i krewetki zaraz obok wiedeńskiego strudla. Jeszcze tylko brakuje burgera, kebaba i sterty pankejków z wisienką na szczycie. A może i są tylko z wrażenia nie doczytałam menu do końca.
.
Już wkrótce dzień 2 weekendu w Wiedniu
A w nim:
- Cafe Imperial na kawę i ciastko
- Muzeum Leopoldów na Klimta
- Lunch w pobliżu Kwartału Muzeów
- Biblioteka Narodowa
- Kolacja z winem
Bądźcie czujni. Ustawcie sobie powiadomienie na FB.
.
A jak szukacie noclegu w Wiedniu to wskakujcie na booking.com
.