Blog o zdrowiu i zdrowym żywieniu oraz szybkim gotowaniu

Tallinn na weekend | poradnik i przewodnik po stolicy Estonii

Tallinn na weekend – taki właśnie miałam plan. Jeden z wielu na ten rok, które sukcesywnie realizuję. Wiedziałam, że na zwiedzenie tego kompaktowego miasta wystarczą mi 2 dni. Na spacery po uroczym Starym Mieście, zobaczenie Kwartału Rotermann, hipsterskiego Kreatywnego Centrum Telliskivi, starej dzielnicy Kalamaja i na jedzenie. Zobaczcie co warto zobaczyć w Tallinnie przez 2 dni.

TALLINN NA WEEKEND – INFO NA START

Od razu uprzedzam – nie przeczytacie tu o muzeach, kościołach, pomnikach. Nie leżą one w kręgu moich zainteresowań w trakcie weekendowych podróży. Przeczytacie kilka informacji praktycznych i zobaczycie sporo zdjęć miejsc, które wpadły mi w oko. Będzie też o jedzeniu – ale nieco później, w kolejnym wpisie o Tallinnie.

Czym się dostać do Estonii?

Z Polski do Tallina najszybciej i najprościej dostaniecie się samolotem. Z Warszawy latają linie LOT/Nordica a przelot trwa około 1h 40 min czyli gładko i przyjemnie. Polecam na tę okazję zaopatrzyć się w jakąś aplikację na telefon, która obsłuży Waszą kartę pokładową. W ten sposób nie będziecie musieli nosić ze sobą papierów a Okęcie i lotnisko w Tallinie bez problemu obsługują kody QR przy wejściu i przed bramkami.

Transport z lotniska

Z lotniska do centrum Tallinna dojedziecie tramwajem nr 4 (trasa od Lennujaam do Tondi – tu jest rozkład). Wychodząc z lotniska kierujcie się oznaczeniami tramwaju (Tram) a dojdziecie do niewielkiej pętli. Tu macie do wyboru – albo ściągnąć aplikację (QR code będzie na rozkładzie) doładować ją i zapłacić za bilet jednorazowy 1,10 EUR albo zapłacić kierowcy za taki sam bilet 2,00 EUR gotówką. Ja wybrałam drugą opcję i to była jedyna gotówką jakiej potrzebowałam w Estonii. Na serio – w każdym miejscu, nawet na targu warzywnym, zapłacicie tu kartą i to w opcji zbliżeniowej.

Jeszcze mała uwaga – dopiero w drodze powrotnej zorientowałam się, że w tramwaju wystarczy wrzucić odliczoną kwotę w specjalne miejsce (pojemnik) na drzwiach przy kierowcy a zwrotnie zostanie wam wrzucony bilet. W innym przypadku (czyt. moim po przyjeździe) możecie prosić i stukać w szybę i nie specjalnie to działa.

Transport na miejscu

Tallinn to małe, kompaktowe miasto, które można swobodnie zejść pieszo, szczególnie okolice Starego Miasta. A stąd jest jakieś 5-10 minut (na pieszo) do Roterman City czy w drugą stronę do Balti Jaama Turg. Kolejne 10 minut poświęcicie na dotarcie do urokliwej dzielnicy Kalamaja – też na pieszo. Przeczytacie o nich w dalszej części tego postu.

Jeżeli z jakiegoś powodu nie chcecie lub nie możecie chodzić to w Tallinnie działa Uber i aplikacja Taxify. A z ciekawostek – ta ostatnia została stworzona właśnie w Estonii.

.

Płatności

Od 2011 Estonia posługuje się euro i posiada bardzo dobrze rozwinięty system płatności bezgotówkowych. Do Tallinna nie musicie brać żadnej gotówki – wszędzie zapłacicie kartą lub przez aplikację np. transportu miejskiego czy taksówkową.

Ja na miejscu wydałam jedynie 10 euro w gotówce – 2x po 2,oo euro na bilet tramwajowy a resztę na napiwki.

.

Ciekawostki

Technologie i Start-up’y

O aplikacji taksówkowej Taxify już Wam wspominałam. Estońscy programiści maczali też swoje ręce w kodowaniu aplikacji Skype i TransferWise. Nieźle co? Szacuje się, że obecnie w Estonii działa ponad 400 start-up’ów z czego 90% jest w początkowej fazie rozwoju (link). Całkiem sporo jak na kraj zamieszkiwany przez niewiele ponad 1.300.000 obywateli. To mniej niż w Warszawie.

Estonia, jako jeden z najbardziej rozwiniętych elektronicznie krajów na Świecie, umożliwia swoim obywatelom kontakt z urzędami via Internet. Nawet głosowania w ten sposób się odbywają. Jeszcze tylko kilku spraw nie załatwicie tu przez Internet m.in. ślubu, rozwodu, pogrzebu i spraw notarialnych związanych z nieruchomościami. Tu trzeba się stawić osobiście.

Języki

W Estoni, tak jak w całej Skandynawii, bez problemu dogadacie się po angielsku. Starsze pokolenie, pamiętające jeszcze czasy komuny, będzie mogło,. z tamtejszym starszym pokoleniem porozmawiać sobie po rosyjsku.

Kranówka

Nie byłabym sobą gdybym nie zainteresowała się w Tallinnie kranówką. Oficjalnie można ją pić i jest bezpieczna – ale w smaku jest jakaś dziwna. Próbowałam – piłam ją przez jeden dzień. Było ok. Nawet zaproponowano mi kranówkę w jednej restauracji. Ale popytałam też kilkoro mieszkańców o to co sądzą  o piciu wody z kranu i czy sami ją piją. Opinie były podzielone. Drugiego dnia ugięłam się i kupiłam wodę w butelce.

O tym gdzie i co zjeść w Tallinie przeczytacie w 2 części przewodnika – tutaj.

.

TALLINN NA WEEKEND – CO WARTO ZOBACZYĆ?

Przejdę teraz do tego, co warto w Tallinnie zobaczyć – gdzie pójść i ile to zajmuje czasu. Udało mi się wynająć apartament blisko Kwartału Rotermann a stąd miałam dosłownie 5 minut do Starego Miasta, 5 do placu Viru i 5 do portu.

STARE MIASTO

Wąskie uliczki pnące się stromo w górę i opadające malowniczo w stronę Rynku. Średniowieczne mury okalające starą część Tallinna. Zadbane kamienice, kolorowe drzwi, kilka kościołów o strzelistych wieżach, którymi niespecjalnie się interesowałam (ale dobrze wyglądały na zdjęciach) i cerkiew prawosławna. Do dziś widać tu ślady historycznej bytności na tych terenach Szwedów, Duńczyków i Rosjan. W 1997 roku Stare Miasto zostało wpisane na listę UNESCO. A więcej poczytajcie już na Wiki.

Polecam tak ustawić swój pobyt aby Stare Miasto zobaczyć do południa – przed największymi tłumami i po 22:00 – kiedy większość turystów pójdzie już spać.

Udało mi się kilka razy przejść te zabytkowe uliczki (drugiego dnia już nawet nie potrzebowałam Google Maps) przy dość zmiennej pogodzie i niższej temperaturze. Kiedy w Warszawie z nieba lał się ponad 30-stopniowy żar w Tallinnie było przyjemne 20 stopni.

.

Tallinn na weekend

Tallinn na weekend

Tallinn na weekend

Cerkiew

Tallinn na weekend

Najczęściej fotografowany budynek w Tallinnie – ten biały w środku

Tallinn na weekend drzwi

Mam słabość do pięknych drzwi

Tallinn na weekend

tallinn na weekend

Rynek Starego Miasta w Tallinnie wieczorową porą

tallinn na weekend

Wejście na Stare Miasto od strony Placu Viru

.

ROTERMANN CITY/ ROTERMANN KWARTAŁ

To kompleks budynków znajdujący się między Placem Viru, Starym Miastem a Portem w Tallinnie. Średniowieczne zabytki owszem, robią wrażenie, ale osobiście bardziej jaram się post-industrialnymi obszarami miast i tym jak zostały zrewitalizowane. Kwartał Rotermann to kompleks wielu budynków, w którym przenikają się pozostałości starych budowli z charakterystycznego, jasnego kamienia oraz wkomponowane w nie nowoczesne budynki.

W kompleksie Rotermann znajduje się kilka restauracji, kawiarnie, piekarnie i puby. Są tu też sklepy – sieciówki jak Stradivarius czy Bershka, sklepy spożywcze, kioski, biura i apartamentowce.

.

tallinn na weekend

Tallinn na weekend

Tallinn na weekend

.

PORT W TALLINNIE

Port promowy w Tallinnie obsługuje trasy po Morzu Bałtyckim. Terminal znajduje się zaraz przy Starym Mieście i Kwartale Rotermann. Na prom do Helsinek, ze swojego apartamentu, szłam dosłownie 7 minut robiąc po drodze zdjęcia.

Na zdjęciach poniżej widać miasto już z pokładu promu. Oj – robi to wrażenie. O tym jak ogarnąć sobie przeprawę z Tallinna do Helsinek opowiem Wam w innym wpisie a tutaj wrzucę link jak tylko się pojawi. Bo było to banalnie proste – wszystko załatwiłam przez internet jeszcze z Polski a na miejscu posługiwałam się aplikacją przewoźnika.

.

tallinn na weekend

tallinn na weekend

Wypływając z portu. A w oddali widać kilka drapaczy chmur – tak, mały Tallinn też kilka posiada.

.

BALTI JAAMA TURG

Będąc na weekend w Tallinnie warto zejść z obleganej Starówki i pokręcić się w okolicach dworca kolejowego. Zaraz za torami znajduje się hala targowa (ang: Baltic Station Market, lokalnie: Balti Jaama Turg). Na 3-ch poziomach zlokalizowano tu sklepy (oddzielnie rybny, mięsny, spożywczy), restauracje, stoiska z warzywami i owocami, bary.

Dojście z apartamentu, na pieszo, do tego targu zajęło mi około 15 minut, ponieważ chciałam okrążyć Stare Miasto i przyjrzeć się murom z każdej strony.

A na samym targu? Polecam pokręcić się wśród straganów z owocami i warzywami. Może wypatrzycie owoce rokitnika albo malinę moroszkę (nordycką, żółtą malinę). Koniecznie zajrzyjcie do sklepu rybnego – zrobił na mnie niesamowite wrażenie – ilością sprzedawanych ryb, również suszonych.

A na końcu nie zapomnijcie zjedźcie czegoś w obecnych tu knajpkach.

.

tallinn na weekend

tallinn na weekend

tallinn na weekend

tallinn na weekend

tallinn na weekend

Oto rokitnik sprzedawany na wagę. Potężne źródło witaminy C.

.

TELLISKIVI LOOMELINNAK

To kompleks pofabryczny zaadoptowany na jedno wielkie Kreatywne Centrum Estonii (ang. Telliskivi Creative City). Dojdziecie tu (około 5 min) z Balti Jaama Turg – polecam używać Map Google. A na miejscu? W pofabrycznych budynkach znajdują się sklepy małych projektantów, biura i około 10 restauracji i mniejszych knajpek.

.

tallinn na weekend

tallinn na weekend

Tallinn na weekend

Tallinn na weekend

.

KALAMAJA

Idąc dalej, u zbiegu ulic odchodzących od Centrum Kreatywnego Telliskivi a Balti Jaama Turg, rozpoczyna się niezwykle malownicza dzielnica Tallinna – Kalamaja. Poświęciłam kolejne 30 minut wolnego spaceru żeby pooglądać domy, obudowane kolorowymi deskami.

Spokojnie tu i cicho – tu nie ma turystów. I nawet udało mi się tu złapać kawę. No ale już wiecie – o tym gdzie i co jeść i pić napiszę w kolejnym wpisie. Ten i tak jest już za długi. A teraz podziwiajcie estońskie domki. Zdjęcia są kolażem z mojego Instagrama. Tam w galerii możecie zobaczyć więcej zdjęć i filmów z Tallinna.

.

Tallinn na weekend

Tallinn na weekend

.

TALLINN NA WEEKEND – NOCLEG

A na końcu poradzę Wam gdzie można złapać nocleg w Tallinnie – w miarę tańszy bo w sezonie wakacyjnym ceny hoteli są porażająco wysokie. Ponieważ nie chciałam nocować na Starym Mieście w tłumie turystów i w starych, średniowiecznych murach (przytłaczają mnie takie wnętrza) to pierwszej kolejności zrobiłam rezerwację w hotelu Original Sokos Hotel Viru. Wielkim, kilkunastopiętrowym hotelu zlokalizowanym przy Placu Viru. Za 3 doby, ze śniadaniami, byłam tu gotowa zapłacić ponad 1700 zł.

Ale znajomy poradził mi poszukać apartamentu. Nie wiem dlaczego wcześniej na to nie wpadłam. Zawsze nocowałam w hotelach ze względu na śniadania. Tym razem przekonała mnie cena – za 3 noce w Angleterre Apartments zapłaciłam około 960 zł (rezerwacja na Booking.com). Na śniadania chodziłam do piekarni w Rotermann City a jedno zjadłam na promie do Helsinek. Więc organizacyjnie wyszło bardzo dobrze. Tu macie link do wspomnianych apartamentów. A poniżej kilka zdjęć mojej miejscówki.

Plus – stąd jest wszędzie blisko. Bo tak mały jest Tallinn ale też Angleterre Apartments znajdują się przy Rotermann City więc tak jak wspomniałam – 5 min do Starego Miasta, 5 do portu i 5 do Placu Viru.

Kolejny plus – recepcja w budynku czynna jest 24h na dobę.

Minus – w moim apartamencie nie było klimatyzacji. Nie przeszkadzało mi to bo w Estonii zawsze jest chłodniej niż w południowych częściach Europy. Złapałam 3 dni oddechu od warszawskich tropików.

.

tallinn na weekend

tallinn na weekend

Widok ze schodów na sofę, mikro kuchnię a pod schodami schowany był telewizor

tallinn na weekend

Na antresoli łóżko

tallinn na weekend

Planujecie spędzić weekend w Tallinnie?

Być może będziecie chcieli skorzystać z mojego przewodnika po kompaktowej stolicy Estonii albo podążycie tam, gdzie Was nogi poniosą.  Polecam niespiesznie przespacerować się wąskimi uliczkami Starego Miasta, zejść z niego w stronę dworca kolejowego a następnie malowniczej dzielnicy Kalamaja. Ale o tym przeczytacie we wspomnianym wpisie. To co jeszcze polecam zrobić to zajrzeć do lokalnych sklepów spożywczych i poszperać po pułkach. Wypatrujcie na nich specjałów estońskiej kuchni i koniecznie spróbujcie.

Jedna uwaga – we wszystkich opisanych miejscach płaciłam kartą, w opcji bezdotykowo. Gotówka nie będzie Wam w Tallinnie potrzebna – będzie wręcz przeszkadzała w szybkim załatwieniu płatności. Miejcie oczywiście kilka EUR pod ręką – na napiwki w restauracjach.

.

.1. CYNAMONOWE BUŁKI

Te aromatyczne wypieki popularne są w całej Skandynawii a niektórzy (link) zaliczają do tego regionu również Estonię. Jak będziecie w Tallinnie koniecznie spróbujcie bułek z cynamonem oraz z kardamonem. Kupicie je w każdym sklepie, w piekarni, w cukierni. Ja zajadałam się nimi codziennie – kilka razy dziennie. Aż przesadziłam i teraz będę odpoczywać od nich aż do zimy – dłużej nie wytrzymam.

W Tallinnie polecam odwiedzić piekarnię Pagarini w Kwartale Rotermann – tu różne wypieki kosztują 0,80 EUR za sztukę.

.

weekend w tallinnie

weekend w tallinnie

.

A na świeże – jeszcze gorące bułki wybierzcie się do kawiarni/piekarni ROST – też zlokalizowanej w Kwartale Rotermann.

Z samego rana, zaraz po otwarciu, będziecie mieli okazję nie tylko trafić na wolne krzesło ale też posmakować dopiero co wyjętych z pieca bułek. Do wyboru są cynamonowe, z kardamonem, z serem, z jabłkiem w cenie 2,00-2,50 EUR za sztukę. Za kawę zapłacicie od 2.50 do 3,50 EUR – w zależności od tego, którą wybierzecie – klasyczną na espresso czy może przelew.

.

weekend w tallinnie

weekend w tallinnie

weekend w tallinnie rost

.

.2. CIEMNY CHLEB ŻYTNI 

Spotkacie go wszędzie – w restauracji, kawiarni, sklepie, supermarkecie. Ciemny, w niektórych wersjach nawet czarny, chleb żytni jest kulinarną wizytówką Estonii. Trafiłam na czysty (bez przypraw), niewyrośnięty chleb uformowany i przekrojony już w kanapki m.in. firmy Leibur. Przyznaję – bardzo to wygodne. Wyciągacie z opakowania gotowe kanapki – wystarczy je tylko napakować wsadem i posiłek gotowy. Taka na przykład kolacja jak w pkt 3. Ale w piekarniach i sklepach możecie zaopatrzyć się w bochenki żytniego chleba. Tylko czytajcie albo pytajcie o skład bo możecie, tak jak ja, trafić na pieczywo z przyprawami. Z takim np. kminkiem albo anyżem. No i smutek wtedy może być wielki jak nie darzycie ich sympatią – ja nie darzę.

.

.3. ZAKWAS ŻYTNI – DO PICIA

Lekko gazowany, słodkawy w smaku, lepiej smakuje dobrze schłodzony. Kupicie go np. w sklepach Rimi w sekcji z napojami typu cola. Cena to około 1,00 EUR za 1 litr napoju firmy Kali. No nie jest to moja bajka. Po pierwsze nie pijam gazowanych napojów bo moje jelita ich nie tolerują (pisałam Wam o mojej walce z IBS) a po drugie nie pijam słodzonych napojów. Więc trochę się pomęczyłam z tym Kali – zrobiłam dwa podejścia i się poddałam.

Ale tak czy inaczej – polecam spróbować jak będziecie na weekend w Tallinnie. Zawsze to kolejne doświadczenie kulinarne.

.

.4. SZPROTKI

Oto kolejny produkt wpisany na moją listę do zjedzenia – szprotki. Nic w tym dziwnego – Tallinn to bałtyckie miasto – posiada port, łowi ryby, zjada ryby. Szprotki zjeść możecie w restauracjach, barach, na targach a możecie je też kupić w sklepie i zjeść w hotelu czy apartamencie. Wybór jest spory – szprotki w oleju, szprotki marynowane w sosie własnym (chyba właśnie na takie trafiłam – zdjęcie poniżej), wędzone, smażone, z przyprawami, w warzywach. Jakie tylko sobie wypatrzycie. Pewne jest jedno – koniecznie spróbujcie kanapki z razowego chleba ze szprotkami.

Oj mogłam do tej kanapki kupić jakieś ogórki albo kapary – wybiłyby się ponad słonawo-mdły smak tych szprotek i słodkawy zakwas.

.

weekend w tallinnie

.

.5. MARCEPAN I CZEKOLADA 

Wyczytałam gdzieś, że Tallinn słynie z marcepanu. Nie zauważyłam miejsc, które specjalnie podkreślałyby ten fakt. Chyba spodziewałam się odnaleźć jakąś cukiernię, która specjalizuje się w tym słodyczach – a takiej nie znalazłam.

Estonia ma za to producenta czekolady – firmę Kalev, która produkuje różne produkty czekoladowe a w Baltic Jaama Turg ma swój sklep firmowy. Marcepanowe cukierki znalazła, kupiłam i wszystkie zjadłam na miejscu. Polecam kupić choć w tym przypadku nie musicie podążać moim śladem i zjadać prawie wszystkich przy jednym posiedzeniu.

.

A oto co przywiozłam do Polski z Tallinna.

  • puszkę szprotek – tym razem wędzonych
  • różne wersje żytniego chleba w tym Muhu Leib z kminkiem i anyżem – ten znalazłam na lotnisku w Tallinnie
  • czarną czekoladę firmy Kalev

weekend w tallinnie

.

Weekend w Tallinnie – wegańskie i przyjazne weganom miejscówki

Lista przestawia lokale w kolejności odwiedzenia/jedzenia:

.

.1. RUBY Food & Cafe

Czynne – codziennie z wyjątkiem sobót

Kuchnia koszerna, przekąski

.

Przylot do Tallinna i przedostanie się z lotniska do wynajętego apartamentu zajęło mi około 2,5 godziny. A to oznaczało, że jak tylko odebrałam klucze i rzuciłam walizę na podłogę, ruszyłam w poszukiwaniu jedzenia. Całe moje szczęście, że miałam blisko do Kwartału Rotermann (Rotermanni) i znajdujących się tu knajpek.

Była niedziela i kilka z nich było zamkniętych ale czynny był niewielki, koszerny lokal RUBY Food & Cafe serwujący bajgle, sałatki, małe przekąski i całkiem niezłą kawę. Na miejscu znajduje się też sklepik (kilka regałów) z koszernymi produktami. Duża kawa z owsianym mlekiem (całe szczęście się nie zważyło) i bajgiel z warzywami kosztował 11,30 EUR.

.

weekend w tallinnie

.

.2. Vegan Inspiratsioon 

Czynne: codziennie od 09:00 do 22:00

Adres: u zbiegu ulic Pagari 1/Lai 44, Stare Miasto

Kuchnia: wegańska (link)

.

Luźna atmosfera, większa przestrzeń, przyjazna obsługa – tego możecie się spodziewać po wegańskiej Vagankohvik Inspiratsioon. W tutejszej karcie znajdziecie duży wybór wegańskich dań – od sałatek, wrapów, dań na ciepło z woka, falafeli po dania dla dzieci, desery i ciekawy wybór napojów bezalkoholowych i tych z alkoholem np. lokalnych piw.

Trafiłam tu w niedzielę, późnym popołudniem, szukając czegoś niewielkiego na kolację. Z menu wybrałam wegańską sałatka ziemniaczaną (6,40 EUR), ciasto czekoladowe z malinowym sosem (3,90 EUR) oraz lokalną, estońską ziołową herbatę (2,50 EUR). Smaczne to było i porcje wcale nie takie małe.

.

weekend w tallinnie

weekend w tallinnie

.

.3. Veg Machine w Baltic Jaama Turg

kuchnia – wegańska

czynne – tak jak Balti Jaama Turg (link)

.

Veg Machine wyszukałam przez aplikację Happy Cow. Muszę przyznać, że działa ona całkiem sprawnie w Warszawie, Tallinie, w Helsinkach (o nich napiszę już wkrótce). A samo Veg Machine to niewielkie stoisko na terenie hali targowej, w którym zjecie dania typu street food. Ja wybrałam meksykańskiego wrapa (5,00 EUR).

Na terenie Balti Jaama Turg znajduje się jeszcze wegańska cukiernia/kawiarnia Toormoor i kilka innych lokali, które w ofercie mają wybrane wegańskie dania.

.

weekend w tallinnie

.

.4. La MUU

W poprzednim wpisie o Tallinnie wspominałam Wam o kreatywnym centrum TELLISKIVI LOOMELINNAK (ang. Telliskivi Creative City). Tu traficie na kilka restauracji, kawiarnie i bardzo popularną lodziarnię La MUU, która w swojej ofercie na kilkanaście różnych smaków w tym kilka wegańskich. Ja skusiłam się na śmietankowo – owocowy Vegan Kiss (2,00 EUR za taką dużą porcję jak na zdjęciu poniżej).

.

weekend w tallinnie

.

.5. Oivaline Tervislik Tort

kawiarnia ze zdrową żywnością

czynne: link do FB

.

W poprzednim wpisie o Tallinnie obiecałam Wam wspomnieć o tym gdzie zatrzymać się na kawę i jedzenie w dzielnicy Kalamaja. Nie ma tu dużego wyboru. Ani Google Maps (opcja wyboru restauracji w pobliżu lokalizacji, w której się znajdujecie) ani aplikacja Happy Cow nie wskazywały na wielki wybór lokali w tej okolicy. Google Maps była nawet lekko nieaktualna bo pokazywała kawiarnię, której pod wskazanym adresem już nie było.

Ale udało się i w końcu dotarłam do ciekawego miejsca. Oivaline Tervislik Tort to przyjemna kawiarnia/restauracja urządzona nowocześnie w porównaniu do lokali obecnych na Starym Mieście w Tallinnie. Usiądziecie tu na wygodnych sofach, zamówicie ciasto z kawą lub coś bardziej wytrawnego – sałatkę a może kanapkę. Będą na spacerze w Kalamaja wstąpcie tu i złapcie chwilę oddechu.

.

weekend w tallinnie kalamaja

.

.6. Bliss Tray w budynku Solaris

kuchnia – wegańska

czynne: (link do FB)

Ta wegańska, samoobsługowa restauracja, mieści się na 2 piętrze domu handlowego Solaris – dojdziecie do niej przechodząc przez sklep Apollo.

.

W Bliss Tray sami komponujecie swoje dania – macie do wyboru bufet ciepły i zimny. Wystarczy wziąć duży talerz i nałożyć na niego wybrane pozycje a następnie podejść do wagi i kasy w jednym. Waga zważy wasze danie i policzy cenę. Płatność odbywa się bezgotówkowo. Ja zdecydowałam się na ryż i kilka wersji duszonych warzyw na różne sposoby. Zapłaciłam za nie 8,51 EUR. Woda podawana jest bezpłatnie. Inne napoje np. kawę czy herbatę zamówicie przy barze znajdującym się blisko wejścia.

Wstąpcie tu koniecznie – to jedno z nielicznych miejsc kulinarnych w Tallinnie, które nie mieści się w piwnicy albo zamkniętej hali.

.

weekend w tallinnie

weekend w tallinnie

.

.7. Vegan Restoran V 

kuchnia – wegańska w wydaniu fine dining

czynne – link do FB

lokalizacja – Rataskaevu 12, Stare Miasto

.

Miałam to miejsce na liście do odwiedzenia i całe szczęście, że wstąpiłam tu już pierwszego dnia swojego pobytu w Estonii. Okazało się, że Vegan Ristoran V przyjmuje gości wyłącznie na wcześniej zgłoszone rezerwacje. Lokal jest malutki (w środku ma około 10 stolików z czego większość 2-osobowych) a jednocześnie jest bardzo popularny. Udało mi się zrobić rezerwację na ostatni dzień pobytu.

Z krótkiej karty wybrałam polecaną przez obsługę przystawkę – sałatę „owoce morza” z łososiem z marchewki, glonami, ogórkiem i chlebkiem z soczewicy (5,00 EUR) a z dań głównych specjalność dnia – makaron nadziewany grzybowym farszem, podany z sosem z białego wina (9,50 EUR). I chociaż od roku alkoholu unikam to pijam go okazjonalnie – w ramach poznawania lokalnej kuchni. Do przystawki zamówiłam lokalne piwo Puhas LOVE warzone w Estonii przez Lehe Pruulikoda (4,00 EUR) a jako deser produkowany w Estonii likier/rum Old Tallinn (2,30 EUR).

Kolacja w Vegan Rostoran V była największym wydatkiem podczas mojego pobytu w Estonii – i zdecydowanie wartym każdego euro centa.

.

weekend w tallinnie

weekend w tallinnie

weekend w tallinnie