10 mitów o zdrowym żywieniu
Co rusz to docierają do nas kolejne doniesienia o tym co jeść a czego unikać w zdrowym żywieniu. Jednego dnia „zdrowe” są tłuszcze a drugiego węglowodany a producenci żywności z dużym (bo w większości przez siebie finansowym) wsparciem naukowców wmawiają nam co mamy jeść aby żyć zdrowo. Zobaczcie jakie żywieniowe mity wpędzają nas w pułapkę „zdrowego jedzenia” przyczyniając się do galopującej otyłości Polaków i rosnącej w zastraszającym tempie ilości chorych na nadciśnienie, miażdżycę czy cukrzycę.
Spis treści
„ZDROWE” ŻYWIENIOWE MITY – ZACZYNAMY WYLICZANKĘ
1. Produkty light i fit są zdrowsze od tradycyjnych
Light i fit nie znaczy zdrowsze. W produktach tych podmieniono „znienawidzony” tłuszcz na inne składniki – najczęściej cukier. Następnym razem kupując jogurt light sprawdźcie jego wartość kaloryczną ale przede wszystkim zawartość cukru i porównajcie ją z jogurtem naturalnym. Zdziwicie się bo w kcal wielkiej różnicy nie będzie ale w pozycji cukier już tak.
Ale jogurty to nie wszystko. Ostatnio bardzo modne stały się batony raw, fit, finess itp. Polecam zwracać uwagę na ich skład. Niestety w większości z nich na liście użytych produktów znajdziecie syrop glukozowo-fruktozowy lub inne słodziki. Takich batonów nie wybierajcie. Zdrowszą wersją będą te wyprodukowane wyłącznie z orzechów, pestek nasion i suszonych owoców.
.
2. Kolację zjedz najpóźniej do godziny 18:00
Przez to podejście wiele osób robi sobie codziennie krzywdę zwalniając swój metabolizm – no chyba że chodzicie spać o 21:00. Najlepiej jest zjeść ostatni posiłek na 2,5 – 3 godziny przed snem a śniadanie w ciągu pierwszej godziny po przebudzeniu.
3. Mleko i produkty mleczne na silne kości i walkę z osteoporozą
Kraje z największym spożyciem produktów mlecznych (Skandynawia, Holandia, Anglia) mają też największy odsetek chorych na osteoporozę. Spożycie produktów odzwierzęcych zakwasza organizm, który za wszelką cenę próbuje przywrócić równowagę kwasowo-zasadową właśnie poprzez uwalnianie wapnia z kości i zębów – to tak w bardzo dużym skrócie. Więc im więcej mleka, jogurtów i serów spożywanie tym gorzej dla Waszych kości.
4. Tylko białko zwierzęce jest dobre dla człowieka
„- Zjedz obiad do końca
– Ale już nie mogę
– To zjedz chociaż mięso”
Znacie to? Na pewno nie raz odbyliście taką rozmowę przy rodzinnym stole. To podejście wynika nie tylko z tego, że mięso nie jest tanie ale przede wszystkim z przekonania, że tylko jedzenie mięsa daje siłę. Na śniadanie jajeczka, na obiad kotlecik a na kolację kanapki z wędliną. Takie rzeczy wmawiano nam od dziecka, naszym rodzicom i dziadkom też. A potem okazało się, że coraz większe spożycie mięsa napędza coraz większą produkcję a tej bliżej jest już do przemysłowego wytwarzania żywności niż do sielankowego wypasu krów na zielonych, górskich łąkach. Dzisiaj w mięsie pełno jest chemii i antybiotyków (nie mówiąc już o wątpliwej etyce produkcji) i do tego WHO ogłosiło, że spożycie czerwonego mięsa przyczynia się do rozwoju raka – polecam ten artykuł. Dobrze, że podczas ostatniej letniej olimpiady w Rio tak dużo mówiło się o sportowcach weganach – okazuje się, że bez mięsa można żyć zdrowo i do tego jeszcze osiągać sukcesy w sporcie.
5. Liczy się ilość kalorii a nie jakość
Jemy, żeby odżywić nasz organizm a nie tylko napchać kiszkę. Więc jakość kalorii czyli to co ze sobą dodatkowo niosą (witaminy, makro i mikro elementy) ma znaczenie. 500 kcal z burgera w sieci fast food to nie te same 500 kcal zjedzone w wegańskim burgerze z dodatkiem warzyw i nasion. Istnieje nawet domniemanie, że jak nie dostarczycie sobie wystarczającej ilości odżywczych składników to organizm będzie wysyłał sygnał głodu aż dacie mu tyle ile potrzebuje. Czyli napychanie się bezwartościowym jedzeniem przyczynia się do nadmiernego opychania się kaloriami.
6. Jak smażyć to tylko na oleju kokosowym
Jedno z nowszych doniesień jakoby smażenie na oleju kokosowym było najzdrowsze podzieliło ludzi na dwa obozy. Zwolennicy przytaczają argument, że olej ten utlenia się w wysokiej temperaturze a do tego zbudowany jest z nasyconych kwasów tłuszczowych więc podczas podgrzania nie wytwarzają się w nim toksyczne dla organizmu substancje. Przeciwnicy olej kokosowy porównują do smażenia na smalcu – tam też są nasycone kwasy tłuszczowe i to właśnie one przyczyniają się do wzrostu poziomu cholesterolu we krwi czy ciśnienia krwi. O oleju kokosowym pisałam już tutaj. Sama na nim nie smażę – wybieram rafinowane oleje roślinne a smażenie ograniczyłam do lekkiego zeszklenia cebuli i zalania jej wodą – resztę posiłku to już bardziej duszenie warzyw. Wam radzę z dystansem podchodzić to tej nowości i najlepiej używać różnych tłuszczów do smażenia – zamiennie.
7. Brązowy cukier jest lepszy od białego
Używając słowo cukier mam na myśli sacharozę. Cukier to cukier i nie ważne jaki ma kolor i czy wytwarzany jest z trzciny cukrowej czy z buraków. Każdy niesie ze sobą taką samą ilość kalorii i każdy jest sztucznie wytworzonym produktem. Jeżeli już musicie słodzić to używajcie do tego produktów naturalnych – miodu czy suszonych owoców. Do słodzików typu stewia, ksylitol jeszcze się nie przekonałam ale do picia kawy czy herbaty bez cukru tak – jakieś 20 lat temu.
8. Owoce można jeść bez ograniczeń
Owoce oprócz całej masy antyoksydantów, witamin, minerałów i błonnika zawierają również cukry – fruktozę i glukozę. Nie powinno się ich jeść bez żadnych ograniczeń, szczególnie jeżeli chorujecie na nadwagę, nadciśnienie, cukrzycę i inne choroby dieto zależne. Owoce najlepiej jeść do południa – do nocy zdążycie zużyć zjedzone z nimi kalorie. Albo około treningowo przed lub po wysiłku fizycznym jako uzupełnienie glikogenu – cukru, który jest naszym magazynem energetycznym w mięśniach.
Nie muszę Wam tłumaczyć, że „owocowe” wody de facto owoców w sobie nie mają ale cukier już tak. Za to naturalne soki owocowe powstały w prawdzie z owoców ale zostały pozbawione błonnika więc pijecie w nich głównie cukier no i witaminy, minerały. Jak jeść owoce to w całości lub w miksowanych koktajlach ponieważ błonnik nie tylko poprawia trawienie ale dodatkowo pomaga między innymi regulować poziom glukozy we krwi.
9. Zdrowe jedzenie jest drogie
Tak – jeżeli zakupy robicie w fancy sklepach ze zdrową żywnością skupiając się przy tym na gotowych produktach. Zdrowe jedzenie jest teraz w modzie więc producenci i sprzedawcy windują ceny bezglutenowych ciasteczek, mleka bez laktozy, odtłuszczonych jogurtów czy batonów fit. A przecież warzywa i owoce są tańsze od mięsa, produktów mlecznych, słodyczy. Idźcie na targ warzywny – kupcie świeżą sałatę, ziemniaki, fasolę, kalafiora, marchewkę a do tego kaszę gryczaną czy jaglaną. Takie jedzenie jest o wiele tańsze od kilograma mięsa czy żółtego sera nie mówiąc już o słodzonych napojach czy gotowcach w puszcze czy słoiku.
10. Przygotowanie zdrowych posiłków zajmuje dużo czasu
Nie jest to prawdą – w zakładce FIT PRZEPISY udowadniam Wam, że przygotowanie zdrowego śniadania, obiadu czy kolacji nie zajmuje więcej niż 15-30 minut.
Żywieniowe mity – jak sobie z nimi radzić?
Nie zawsze to co stare i tradycyjne będzie dla nas najlepsze – stwierdzenie, że „przecież nasze babcie i mamy jadły to przez całe życie” nie będzie trafnym argumentem, jeżeli owe babcie i mamy chorują dzisiaj na otyłość czy inne schorzenia dieto zależne. Nie zawsze też to co najnowsze będzie nam dobrze służyć – niestety o dobrym lub złym wpływie nowinek żywieniowych na nasze zdrowie dowiemy się dopiero za kilka lat. Którą drogę wybrać? Jak sobie poradzić w natłoku żywieniowych porad?
Ja sama przyjęłam zasadę „umiaru i urozmaicenia” w codziennym żywieniu.
- Jadam różne rzeczy ale w umiarkowanych ilościach i nie stronię nawet od słodkości. Od czasu do czasu objadam się nawet lodami czy dobrą czekoladą.
- Ale przede wszystkim często zmieniam producenta lub sprzedawcę na targu przez co dawkuję sobie dostarczanie ewentualnie szkodliwych substancji w jedzeniu. Myślę, że w obliczu ogólnego zanieczyszczenia żywności to jest jedyne słuszne podejście.
Jeśli nadal nie czujesz się zbyt swobodnie pośród rozmaitych informacji dotyczących codziennego jedzenia, skontaktuj swój indywidualny przypadek z dietetykiem. Profesjonalna porada, przy potencjalnych zaburzeniach odżywiania będzie z pewnością na wagę złota.