Blog o zdrowiu i zdrowym żywieniu oraz szybkim gotowaniu

Gastro książki dla foodies vol 2

Na razie idę zgodnie z planem narzuconym sobie w 2016 roku i pochłaniam minimum cztery książki w miesiącu. Minął luty a ja mam dla Was nową listę tytułów.

Tym razem pięć a nie cztery książki przeczytane w lutym wymienię w kolejności czytania.

 

Japońskie słodycze. Magdalena Tomaszewska-Bolałek (319 stron)

Ta pięknie wydana książka w sztywnej oprawie przeleżała u mnie ponad rok. W końcu, zgodnie z obietnicą czyszczenia regałów, zabrałam się i za nią. W środku znajdziecie apetyczne zdjęcia japońskich słodyczy tak bardzo różnych od naszych – europejskich i polskich. Autorka z wielką precyzją opisuje japońską historię kulinarną związaną ze słodkościami – czasami odnosiłam wrażenie jakbym czytała podręcznik uniwersytecki (aż nadto szczegółowy i usypiający). Polecam pasjonatom dalekowschodniej kultury.

 

Farmegedon. Rzeczywisty koszt taniego mięsa. Philip Lymbery, Isabel Oakeshott (388 stron)

To obowiązkowa lektura dla każdego – nie ważne czy objadacie się mięsem czy stronicie od niego. Philip Lymbery, prezes organizacji działającej na rzecz dobrostanu zwierząt na świecie Compassion in World Farming, przemierzył Ziemię wzdłuż i wszerz sprawdzając jak traktowane są zwierzęta hodowlane na różnych kontynentach. Wnioski nie są dobre. Mam nadzieję, że macie już świadomość tego jak produkowane jest obecnie mięso i jaki ta produkcja ma wpływ na zdrowie ludzi, środowisko naturalne, zasoby wody, ryb, roślin uprawnych i samych zwierząt. Jeżeli jeszcze nie dotarły do Was statystyki to najwyższy czas zapoznać się z nimi. Tylko ostrzegam – po przeczytaniu tej książki prawdopodobnie przestaniecie jeść mięso – ale to Wam wyjdzie tylko na zdrowie.

 

Niskowęglowodanowe oszustwo, T. Colin Campbell, Howard Jacobson (115 stron)

Trzecia, najkrótsza książka T. Colin Campbella. W tej broszurze (jedynie 82 strony to faktycznie książka, reszta to promocja innych tytułów) autor obala argumenty propagatorów diet wysokobiałkowych i wysoko tłuszczowych jako szkodliwych dla zdrowia. Potraktujcie tą pozycję jako uzupełnienie do pozostałych książek Campbella. O Nowoczesnych zasadach odżywiania i Ukrytej Prawdzie pisałam Wam na początku lutego.

 

Konopie w kuchni, Małgorzata Szakuła (48 stron) 

Autorka bloga Smiling Spoon wydała pierwszą cześć książki zawierającej wyłącznie przepisy z wykorzystaniem konopi – nasion, białka oraz produkowanej z nich mąki, mleka czy oleju (produktów dostępnych w Polsce w sklepach ekologicznych). Proste wskazówki jak przygotować szybkie i zdrowe owsianki, koktajle, zupy czy warzywne pasty do chleba zachęcają do uzupełnienia codziennej diety o konopie. Chwała Autorce za chęć edukacji społeczeństwa i informowanie o prozdrowotnych zaletach konopi siewnej, mającej obecnie tak złą opinię a uprawianej w Polsce jeszcze w latach 60tych minionego stulecia. Książkę możecie kupić na stronie Smiling Spoon.

 

Jeść przyzwoicie, Karen Duve (334 strony)

Dawno się tak nie uśmiałam choć temat poważny. Autorka, na co dzień mieszkająca w Niemczech, z dużym poczuciem humoru opisuje swoje zmagania z odstawianiem mięsa i produktów wysoko przetworzonych (w tym litra Coli wypijanej każdego dnia) na rzecz diet, które testowała na sobie przez 12 miesięcy. Rok rozpoczęła od przestawienia się na produkty wyłącznie bio, potem przeszła na dietę wegetariańską, wegańską a na końcu frutariańską. Każdą zmianę żywienia opatrzyła informacjami na temat dostępności produktów ale i zmianą swojego podejścia do zwierząt i mięsa. Czy wytrwała w postanowieniu zmiany żywienia na zdrowsze – przekonajcie się sami. Książkę gorąco Wam polecam a sama dziękuję za polecenie Ani z zakulisowo.pl

 

Dajcie znać w komentarzach co czytacie i polecacie

 

cztery książki okładki

2 Komentarzy w dyskusji
“Gastro książki dla foodies vol 2”
  • Bardzo się cieszę, że przeczytałaś „Jeść przyzwoicie” i do tego Ci się podobała!:) Mam gdzieś „Farmagedon”, ale z lekkim wstydem przyznam, że przeczytałam kilkadziesiąt stron i ją porzuciłam. No, ale kupiłam ją rok temu i wtedy byłam mniej zainteresowana zdrowym jedzeniem – po Twojej rekomendacji na pewno wrócę.

    Obecnie czytam „W dżungli zdrowia”, którą pożyczyła mi znajoma, ale nie mogę jej polecić – czyta się szybko i lekko, ale przez ostatnie 50 stron pojawia się jedno i to samo o żywieniu (chemia i chemia). Z ciekawości teraz zerknęłam na recenzję na lubimyczytać i widzę, że wiele osób ma podobne wnioski.

    • Koniecznie przeczytaj Farmagedon. Tez jest momentami propagandowy ale i tak można z niego pewne fakty wyłuskać.