Blog o zdrowiu i zdrowym żywieniu oraz szybkim gotowaniu

Czas na podsumowanie 2015 roku

Ostatnie dni grudnia to dobry czas na podsumowanie 2015 roku. Dla mnie był on intensywny zawodowo i obfitujący w podróże – szczególnie te na trasie Warszawa-Wrocław. Końcówka roku była już zdecydowanie wolniejsza a podjęte w ostatnich miesiącach decyzje przewróciły moje podejście do pracy o 180 stopni (i dobrze – może w końcu wyleczę się z pracoholizmu i zużywania 200% energii na nie swoje projekty). A co się działo na blogu oprócz przeniesienia go na nowy silnik i szablon? Oto 14 miejsc w Warszawie i Wrocławiu, przez które bardzo mocno leciała mi ślinka w 2015 roku.

Spis treści

WARSZAWA

Te 9 miejsc podbiło w 2015 roku nasze (moje i M) serca i żołądki. Wymieniam je w kolejności odwiedzania:

  1. Pałną Parę – niewielki lokal z ciekawą ofertą pierożków dim sum i nie tylko. Mogłabym tam zjeść wszystko, byleby było bez mięsa
  2. Ambasada – to skryta na końcu ulicy Foksal niewielka restauracja podająca dania nie tylko wege ale również raw – chociażby dla tego warto tu wpadać
  3. UKI UKI – bezkonkurencyjna (jak do tej pory) restauracja podająca japońskie makarony udon. Dla UKI UKI choć na chwilę warto zapomnieć o glutenie
  4. Thaisty – według mnie jedna z lepszych tajskich restauracji w Warszawie, w luźnej atmosferze i kolorowym wnętrzu zachwycamy się wyraźnymi smakami curry
  5. Raw Day – bar w sklepie Femipleasure miksujący gęste, zielone koktajle w olbrzymich rozmiarach, tu zaopatrzyć się można w raw masła orzechowe i desery
  6. Pogromcy Meatów – burgery/kanapki – jak zwał tak zwał – ważne, że z niebanalnych składników, wyjątkowo smaczne i jest nawet jedna wegetariańska
  7. Soul Kitchen Bistro – krótkie menu, luźna atmosfera, świetne kompozycje na talerzu – tu warto wracać
  8. Ceviche Bar – w końcu lokal z surowymi rybami ale nie jest to sushi bar. Do ryb koniecznie zamówicie koktajl
  9. Miss Kimchi – moda na koreańską kuchnię dotarła i do Warszawy – w barze Miss Kimchi zjecie pikantne kiszonki w różnych zestawach – miejsce wręcz idealne na lunch

 

WROCŁAW

Trasę Warszawa-Wrocław znam już perfekcyjnie (polecam jazdę przez Łódź do S8 a nie przez Poddębice). W 2015 pięć miejsc skradło moje serce. Wymieniam je również w kolejności odwiedzania.

  1. Szajnochy 11 – na pięknie podane sashimi
  2. Baszta – wege MUST BE we Wrocławiu i do tego trafiłam na tajskie menu – mniam
  3. Giselle – koniecznie na wielkie francuskie śniadanie
  4. Warsztat Food & Garden – dla tutejszych przystawek warto oddalić się od Rynku
  5. Olszewskiego 128 – to kolejny polecany lokal poza Rynkiem – wpadajcie tu na lunch albo kolację

 

Dajcie znać czym Was kulinarnie zachwycił 2015 rok.

 

czas na podsumowanie 2015 roku Wrocław

4 Komentarzy w dyskusji
“Czas na podsumowanie 2015 roku”
  • z listy warszawskiej nie byłem tylko w trzech miejscach z listy. Reszta jest w wiekszości mega (Pełną Parą i Pogromcy Meat’ów szczególnie). Dla mnie brakuje tu La Bomboniera na rogu Solidarności z Jana Pawła. Chyba najlepsza cukiernia w jakiej byłem, ever

    • Polecam każe miejsce z listy 🙂 a co do La Bomboniera – z zasady unikam słodyczy ale może się skuszę:) tak od święta

      • Przez rok mieszkałem zaraz obok i gołym okiem widać było, że mam tą cukiernię po sąsiedzku. Tak więc, zdecydowanie polecam i zdecydowanie od święta (hitem są eklery, chociaż dla mnie numer jeden to Cannoli i ciasto z mąki migdałowej -> czekolada i cytryny, oba cudowne)