Za oknem zimno, ciemno, deszczowo – polska jesień. Tym chętniej wracam wspomnieniami do letnich dni kiedy to temperatura sięgała 38 stopni. Lubię ciepło ale takie upały najchętniej spędzam na plaży lub jeżeli nie mogę wyjechać z miasta to w klimatyzowanym biurze. Chwilowym ukojeniem od wysokich temperatur okazał się nasz lipcowy wyjazd do Sztokholmu. Ku naszej radości, a niezadowoleniu większości Szwedów, lipiec mijał tam pod znakiem 20-paru stopni. Wręcz idealnie na długie spacery. W takiej sytuacji nie mogliśmy ominąć wizyty w zielonych płucach stolicy Szwecji. Ogrody Rosendal to obowiązkowy punkt na mapie tego miasta.
Wyspa Djurgarden to zielone płuca stolicy Szwecji – tu znajduje się olbrzymi park, najstarszy na świecie skansen oraz lunapark. My omijając turystyczne atrakcje skierowaliśmy kroki od razu do Rosendals Tradgard czyli Ogrodów Rosendal.
Takie cuda spotkaliśmy po drodze – kompletnie nie zwracały uwagi na przechodzących ludzi.
Na terenie Ogrodów Rosendal uprawiane są warzywa, zioła i owoce, z których korzysta lokalna restauracja, można je również kupić w lokalnym sklepie.
A to już szklarnie Rosendal – w części z nich uprawiane są warzywa ale w kilku ustawiono stoły – w lecie nie polecam w nich zasiadać (jest gorąco jak w szklarni), lepiej poszukać stolika wśród drzew jabłoni.
Menu w Rosendals Kafe dostępne jest wyłącznie po szwedzku – musicie pytać obsługę co aktualnie jest dostępne, no chyba, że sami rozszyfrujecie opisy co okazuje się czasami możliwe.
Mieliśmy ochotę na coś lekkiego – wybraliśmy sałatkę z kozim serem (135,00 SEK) z pachnącymi pomidorami, świeżą bazylią, selerem naciowym, malutką cukinią. Wszystkie warzywa pochodzą oczywiście z tutejszego ogrodu a chleb wypiekany jest na miejscu w piekarni.
Lokalny sklepik z pachnącym chlebem, suszonymi ziołami, ogrodowymi i domowymi bibelotami. Znajdziecie tu piękne przedmioty w skandynawskim stylu.
Wizyta w Rosendals Tradgard może być ciekawym przeżyciem również jesienią i zimą – w końcu jak często możecie jeść siedząc w szklarni z widokiem na otaczające Was pola i sady?
Ostro zakręcona na punkcie zdrowego żywienia, diety roślinnej oraz podróży kulinarnych. Na moim blogu kulinarnym publikuję przepisy oraz poradniki o tym co jeść, aby zachować zdrowie i nie spędzać przy tym w kuchni całych dni.
Zaciekawiłaś mnie tą sałatką! 🙂
Sałatką?:) a miejscem nie??:)
Miejscem też, ale bardziej sałatka 🙂 Tak, wiem, jestem dziwna