Blog o zdrowiu i zdrowym żywieniu oraz szybkim gotowaniu

Bardzo przeciętne steki w Bydło i Poidło – ZAMKNIĘTE

W połowie września na Kruczej w Warszawie swoje progi otworzyła restauracja Bydło i Poidło – córka a może siostra lokalu Bydło i Powidło z ulicy Kolejowej. Z większym menu i dłuższą listą pozycji na karcie win miejsce to jeszcze przed oficjalnym otwarciem przyciągało tłumy. Ale czy warto stać w kolejce do stolika?

Sam lokal urządzony jest surowo – dominuje szarość, beton, drewno i metal – czyli to co lubię:) Siedzenia wokół głównej sali obite są tworzywem imitującym sierść biało brązowej krowy – to akurat zupełnie nie trafia w mój gust. Jedną ze ścian zajmuje regał z winami – wygląda smakowicie:)

Moja pierwsza wizyta, jeszcze przed oficjalnym otwarciem Bydła i Poidła, była spontaniczna – chciałam zaspokoić ciekawość i sprawdzić menu. Zamówiłam wówczas przystawki tacos z chilli con carne oraz grillowane carpaccio z bakłażana z hummusem – ku mojemu i mojej przyjaciółki przerażeniu porcje przystawek były olbrzymie. Przerażenie rosło ponieważ zamówiłyśmy jeszcze sałaty – ja Caprine&Jam z serem kozim, orzechami włoskimi, sosem na bazie powideł, a przyjaciółka sałatę Avocado z pomidorkami cherry oraz plastrami polędwicy. Po takiej obfitości smacznego jedzenia postanowiłam wrócić jeszcze do Bydła i Poidła.

Podczas drugiej wizyty przekonałam się, że to jednak nie był najlepszy wybór. W menu najciekawszymi pozycjami jest Picanha (kawałki grillowanej brazylijskiej wołowiny z dużymi płatami tłuszczu) oraz włoski stek Fiorentina – niestety nie były jeszcze dostępne – restauracja czeka na dostawę specjalnego pieca do przyrządzania m.in. tych dań. Na przystawkę zamówiliśmy Sushimi z polędwicy wołowej, w którą zawinięte są marynowane warzywa w kremie wasabi – wyśmienite i godne polecenia. Jako danie główne zamówiłam polędwicę a M steka Rib-Eye z argentyńskiej wołowiny. Do tego sałatkę oraz pomidory z cebulą. Polędwica była lekko gumowata, stek M suchy i bez smaku. Porcja pomidorów okazała się trzema plasterkami pomidora przekładanymi plastrami cebuli podanymi z powidłami a sałatka to nieświeże liście sałaty z dwoma pomidorkami cherry. Już pod koniec żucia mojej podeszwy z polędwicy zorientowałam się, że nie dostaliśmy sosów, o noże do steków też musieliśmy dodatkowo prosić – obsługa zapomniała nam je przynieść. Na uwagę zasługuje jeszcze jedno – Bydło i Powidło szczyci się ścianą win – niestety nie przyszło nam ich spróbować – Pani, która nas obsługiwała uparcie wciskała nam wino domowe.

Z góry przepraszam za jakość zdjęć – w lokalu jest ciemno – być może celowo, przy takim świetle nie widać co się spożywa.

Sushimi z polędwicy wołowej

 

Bydło i Poidło

Polędwica z argentyńskiej wołowiny – bez sosów

 

Bydło i Poidło

Stek Rib-Eye z argentyńskiej wołowiny – również bez sosów

 

Bydło i Poidło

 

Jak się mogłam przekonać w Bydle i Poidle można zjeść smaczne przystawki:) Co do steków to znam dużo lepsze miejsca w Warszawie, gdzie smakować można rozpływającą się w ustach wołowinę, nie tylko typu wagyu.
Za opisane steki, sałatkę z dwoma pomidorkami cherry oraz trzy plasterki pomidora z cebulą – plus dwie wody i kieliszek przeciętnego domowego czerwonego wina zapłaciliśmy 252,00 zł.

 

Informacje dodatkowe: LOKAL JEST ZAMKNIĘTY OD 06.2015
dojazd i parkowanie – wolne miejsca parkingowe w rejonie Kruczej są rzadkością, nawet w weekendy
rezerwacja stolików – dla komfortu warto zarezerwować stolik
godziny otwarcia:
pon – czw – 12:00 – 23:00
pt – sob – 12:00 – 00:00
nd – od 13:00 do 21:00
Bydło i Poidło – ul. Krucza 16/22, Warszawa Śródmieście

 

Być może jeszcze wrócę do Bydła i Poidła – ale wyłącznie żeby się przekonać jak smakuje tutejsza Picanha i Fiorentina.

 

 

1 Discussion on “Bardzo przeciętne steki w Bydło i Poidło – ZAMKNIĘTE”